SYJAMuś AMIR - już w swoim domku :))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 28, 2008 14:51

Fredziolina pisze:Ja wcale sie nie czaję by podczas wywiadu adopcyjnego zadawac konkretne pytania, oczekuje tez konkretnej odpwoiedzi.
Jak ktos próbuje wymijająco odopwiadac, zbywa byle czym, bądź uprzejmościa, to nie daje kota i tyle.
Przyszłe życie kota jest najważniejsze.

Nie przeprowadzałam wywiadu adopcyjnego, tylko odbierałam rozmowe telefoniczna podczas zakupów w markecie.
A robiłam to daltego, że Monisek podala mój numer telefonu na eksperymentalnie zrobionym Allegro.
Uważam,że zawsze należy byc uprzejmym i miłym.
Moje doświadczenie(nieduże, ale jednak jakieś tam) wskazuje na to, że dom do ktorego bylam na początku bardzo uprzedzona z powodu slusznych uprzedzeń okazywał sie domem wspaniałym, I na odwrót.
Zastanawia mnie jednak ta wielka niechęć a nawet wrogość do nieznanej osoby kóra chce adoptować Amira.
Amir jeszcze jest w schronisku i w ogóle nie wiadomo czy jest i w jakim stanie, a Wy tak sie wypowiadacie jakby kolejka DSów na niego czekała.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 28, 2008 15:12

ale nie jestesmy nastawieni wrogo, kazdy z nas przeprowadzil iles tam rozmow, spotkal sie z roznymi potencjalnymi domami adopcyjnymi.

ja tez zawsze rozmawiam milo, sympatycznie, ale konkretnie. Mowie nawet, ze kotek zostal przeze mnie uratowany od smierci, ze duzo przeszedl i dlatego zalezy mi na jak najlepszym domu dla niego, dlatego tez zadaje duzo pytan i prosze o wyrozumialosc - ludzie to rozumieja i nie maja w 95% nic przeciwko temu, zeby odpowiadac na pytania, a jak nie rozumieja to sie rozstajemy bez zalu.

ossett, mysle ze opacznie nas rozumiesz

skoro Amir moze miec DT, to jest czas na rozmowe z pania i wizyte przedadopcyjna. Gdybym wiedziala, ze moj kolega z pracy bedzie jechac w najblizszym czasie do Walcza skad pochodzi, chetnie bym te pania odwiedzila.
Ostatnio edytowano Czw sie 28, 2008 17:23 przez e-dita, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 28, 2008 15:30

Osset, źle mnie odebrałas, nie przejawiam żadnej wrogości wobec Pani chętnej do adopcji Amira.

Po kilku bardzo przykrych doświadczeniach napisałam swoje podejscie do kazdego przyszłego domu i tyle.
Jeden z moich tymczasów czekał az 8 m-cy na najleszy dom i sie doczekał.


Nie mam nic przeciw niej, chodzi mi tylko aby Amir został zdiagnozowany, wykastrowany, a jesli to dobry dom to poczeka na Amira.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 28, 2008 18:16

e-dita pisze:
ja tez zawsze rozmawiam milo, sympatycznie, ale konkretnie.


No cóż, ja nie jestem na ogół taka konkretna.
Widac dużo mogłabym sie od ciebie nauczyć, ale szczerze mówiąc nie chcę.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 28, 2008 18:20

Fredziolina pisze:Osset, źle mnie odebrałas, nie przejawiam żadnej wrogości wobec Pani chętnej do adopcji Amira.

Po kilku bardzo przykrych doświadczeniach napisałam swoje podejscie do kazdego przyszłego domu i tyle.
Jeden z moich tymczasów czekał az 8 m-cy na najleszy dom i sie doczekał.


Nie mam nic przeciw niej, chodzi mi tylko aby Amir został zdiagnozowany, wykastrowany, a jesli to dobry dom to poczeka na Amira.


Tak jak napisałam poprzednio, jak będą juz z Waszej strony jakieś postanowienia co do Amira, napiszę o tym do tej pani.
Jak znajdzie się jakaś osoba , która w konkretny, ale sympatyczny sposob podejmie sie sprawdzenia domu , podam adres i numer telefonu do niej.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 28, 2008 19:32

szkoda, że się upierasz przy tym, że nas nie rozumiesz i jesteś bardzo na nie :(
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 29, 2008 0:29

e-dita pisze:szkoda, że się upierasz przy tym, że nas nie rozumiesz i jesteś bardzo na nie :(

Bardzo dobrze was rozumiem , ale uważam , że jesteście zbyt zasadnicze i na nie wobec tej pani. Jasne,ze Amir najpierw raczej powinien być w DT -nic o nim nie wiemy poza tym, ze siedzi w schronisku w klatce i jest na cos leczony(i niekoniecznie na to na co powinien ).
Ja sobie wyobrażam ,ze jest taki jak mój pseudosyjam, ale może byc zupełnie inny.
Zadałam tej pani pytanie wprost: czy kotka jest wysterylizowana, otrzymałam taka odpowiedź z ktorej wynikało, ze przez 10 lat nie miała kociat oprócz dwóch. Raczej więc nie. Powiedziałam,ze nie jestem pewna, czy Amir jest już wykastrowany, a jeżeli nie to mogłaby mieć kłopot- a ona na to, ze nie jej nie przeszkadzałoby,ze nie byłby wykastrowany. Z tego nie wynika wcale,ze chce sobie zalozyc pseudohodowlę syjamów mając kotke syjamska i pseudosyjama, oboje w wieku 10 lat, tylko z tego, że myśli ,że takie stare koty nie moga mieć kociat.
Na Gądowie, we Wrocławiu, też sa wykształcone panie, które myślały,ze maja kocurki, a nie kotki, bo ich koty chodziły po drzewach.
Nie mozna od niej wymagac aby wysterylizowała swoja kotke; Amir powinien byc wykastrowany, ale nie wiadomo czy będzie mógł byc...
Akurat z nia rozmawialam, jak odeszłam od kasy żeby sobie cos dobrać z półki, spieszyłam sie z powrotem, ale starałam sie ja jakos wybadać.
Prosilam o e-mail. Napisała bardzo ładny. Mówiła ,że lubi zwierzęta i szkoda jej Amira, i ja w to wierzę.
Problem tylko w tym co napisać tej pani; mnie sie wydaje ,ze to mogłby byc bardzo dobry dom dla Amira, bo pani z rozmowy mi sie podobała.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 29, 2008 7:26

Ale ja nie jestem absolutnie na nie, ja chce zeby Amir mial dom.

Mysle tylko, ze jak ma jechac w tak daleka podroz, to powinien jechac w dobre sprawdzone miejsce.
Jezeli jest tymczas to tym bardziej nie ma sie co spieszyc. A pani przeciez zrozumie, ze on musi dojsc do siebie po pobycie w schronie.

ossett, jezeli mi napiszesz na PW adres tej pani moge spytac mojej kolezanki z pracy czy ja zna, Czlopa nie jest duza.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 29, 2008 8:10

e-dita pisze:Ale ja nie jestem absolutnie na nie, ja chce zeby Amir mial dom.

Mysle tylko, ze jak ma jechac w tak daleka podroz, to powinien jechac w dobre sprawdzone miejsce.
Jezeli jest tymczas to tym bardziej nie ma sie co spieszyc. A pani przeciez zrozumie, ze on musi dojsc do siebie po pobycie w schronie.

ossett, jezeli mi napiszesz na PW adres tej pani moge spytac mojej kolezanki z pracy czy ja zna, Czlopa nie jest duza.


Zaraz Ci ten adres poślę.

Przed chwilą wysłałam e-mail do niej(obiecywalam jakąs reakcje do czwartku). Jej odpowiedź (o ile odpowie) też będzie pewnym testem.

Pani B.....,
Wszyscy zainteresowani losem Amira bardzo ucieszyli się, że szykuje się dla
niego wspaniały dom na stałe.
Tak się szczęśliwie złożyło, że znalazła się też osoba, która postanowiła
wziąć Amira na jakiś czas ze schroniska do tzw. domu tymczasowego, gdzie
Amir dokończy kurację jaka jest przeprowadzana w schronisku (o ile wiemy
miał koci katar i świerzb), zrobione zostaną dodatkowe badania, aby
wychwycić ewentualne jakieś inne choroby i, o ile jego stan zdrowia będzie
na to
pozwalał, zostanie wykastrowany. Dzięki temu nie będzie brzydko pachniało w
domu o ile trafi mu się jakaś wpadka, nie będzie zaznaczał "terenu" w domu,
nie będzie oddalał się poza ogród w poszukiwaniu przygód, a także nie będzie
niebezpieczeństwa, że Pani kotka zajdzie w ciążę, o ile nie jest
wysterylizowana. Bezpieczne także będą kotki w okolicy. Dzięki pobytowi
Amira w
domu tymczasowym, nie będzie też ryzyka, że Pani kotka się od niego czymś
zarazi.
Dom tymczasowy Amira ma być w woj. zielonogórskim, a więc bliżej Pani domu.
Amir ma być zabrany ze schroniska w sobotę. Poinformuje Panią o tym, o ile do
tego dojdzie.
Serdecznie pozdrawiam
....."

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 29, 2008 9:06

Tak czy inaczej z mojej strony nadal jest aktualny dowóz Amira Do Zielonej Góry lub ?????
ObrazekObrazek

maxiking

 
Posty: 886
Od: Nie sie 24, 2008 16:42
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Pt sie 29, 2008 12:35

Rozmawialam z moja kolezanka z pracy - mowi, ze pani jest jej sasiadka, teraz to wlasciwie jej rodzicow, ze nigdy nie slyszala o tym, zeby pani rozmnazala koty i nie podejrzewa jej o taki pomysl, ze to mila ciepla osoba i zawsze miala zwierzaki w domu.
Mieszka w duzym domu z ogrodem.
I ze Amir bedzie tam na pewno szczesliwy.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 29, 2008 14:23

Oby mu się udało :D
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 29, 2008 20:04

jakieś ustalenia?
ObrazekObrazek

maxiking

 
Posty: 886
Od: Nie sie 24, 2008 16:42
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Pt sie 29, 2008 20:09

maxiking pisze:jakieś ustalenia?


Poczekam na Edzinę i dam Ci znać.
Jeśli ossett "tylko" odbiera telefony w sklepie, to zajmę sie resztą.
Poprosze na PW Twój numer komórki.
Jutro sprawdze co z Amirem, dam znać Edzinie i Tobie.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt sie 29, 2008 21:09

to Amir jutro wyjdzie ze schroniska ? suuuper :D :D
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], puszatek i 78 gości