Dorota pisze:Bru
...
Mru
Bru = Mru


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jestem kotem prześladowanym. A było tak:
Duży wrócił (nie wiem skąd, ale od kilku dni ma dziwny zwyczaj znikania na całe przedpołudnie. I nie ma na kim poleżeć po śniadanku). No ale wrócił. I kroił mięso!! I nas zamknęli w klatce. Wysyłałem sygnały akustyczne. Ale w kuchni chodziło coś burczącego i mnie nie słyszeli. Na dziewczyny to wcale liczyć nie można. Nie darły się jak ja, więc maszyna nas zagłuszyła. Po chwili nas jednak wypuścili. I Duży robił z mięskiem jakiś dziwne rzeczy. Na pewno chciał je zepsuć. Trzymał w rękach taką małą paczuszkę. No to ja, żeby ratować mięsko skoczyłem mu z podłogi wprost na gołe plecy. I on wtedy wsypał do mięska wszystko, co było w tej małej torebeczce I zaczął się wydzierać. Dużo było tych słów, co po łacinie krzywizny oznaczają (Duża mi czytała Kota Philo i sobie zapamiętałem to). I znów mnie internowali do klatki.
Ratunku!
Bruno prześladowany
Rzeczywiście w kuchni głośno i siarczyście padały słowa na k... I krótkie podsumowanie, co do losów naszego obiadu: Nie dość, że mało to jeszcze będzie niezjadliwe...
Bruno wsypał do klopsów cała paczuszkę pieprzu
Duża od Bruno - dziś raczej głodna...
villemo5 pisze:Dorota pisze:Bru
...
Mru
Bru = Mru
![]()
Monostra pisze:Sernik. Duży, okrągły sernik na blacie w kuchni!![]()
.
Na pewno mój urodzinowy, więc się poczęstowałem. Duża coś mruczy pod nosem, pewnie się martwi, że świeczek nie zdążyła wetknąć. Nie szkodzi, wybaczę jej
Sybirek oblizujący się
Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 155 gości