Leon (Zawodowiec) to żarłok jakich mało. Przed końcem tygodnia będę musiała lecieć po suche żarełko dla niego- bo ciągle drze ryjka i tylko by chrupał. A co się dzieje jak poczuje pasztet.... Jest zdolny do wyczynów o jakie bym go nie podejrzewała... Ostatnio siostra przywiozła mi taki domowy robiony przez siebie pasztecik- był przy talerzu szybciej niż ja.
Cudnie się bawi, grucha sobie wtedy albo zadziornie powarkuje. Jak nie ma w pobliżu myszek lub piłeczek to walczy z rogiem dywanu albo firanką. Uwielbia siedzieć na balkonie i obserwować gołąbki .
Z dnia na dzień jest coraz fajniejszy!
Kto chciałby takiego koteczka?
P.S. Na uszku pan Doktor podejrzewał grzybicę. Pojawiło się drogie ognisko, w tym samym uszku, ale bardzo ładnie reaguje na Pollenę JK więc to pierwsze już pomalutku zarasta. Innych zmian nie stwierdzono
