Ptachu, los jest okrutny... To już rok :((, Mała Mi fiv +

[tosiula]

nawet taki czyjny jesteś piękny

[iwcia]

nawet taki czyjny jesteś piękny

Dziękuję

Ptachu

[Dorota]

Ptachu,

zdecydowanie jestes piekny!

A po stluczeniu tego duzego kubka Duza
ma z czego pic? Zeby Twojej miseczki nie
zabrala

Mru

[iwcia]

Ptachu,

zdecydowanie jestes piekny!

A po stluczeniu tego duzego kubka Duza
ma z czego pic? Zeby Twojej miseczki nie
zabrala

Mru

Duża pije herbatę z małych kubków i strasznie marudzi, że musi sobie robić dwie na raz .


Ptachu

[tosiula]

[Dorota]

Ptachu,

zdecydowanie jestes piekny!

A po stluczeniu tego duzego kubka Duza
ma z czego pic? Zeby Twojej miseczki nie
zabrala

Mru

Duża pije herbatę z małych kubków i strasznie marudzi, że musi sobie robić dwie na raz .


Ptachu

Ptachuuuuuu,

to jej powiedz, ze tak jest lepiej.
Robic dwie porcje, ale kolejno, nie rownoczesnie.
Moja D. tak robi.


Mru obserwujacy Duza herbaciare

[iwcia]

Cześć,

Mieliśmy bardzo pracowitą niedzielę, przesadzaliśmy z Dużą iglaki balkonowe.
Bardzo się staraliśmy, pomagaliśmy jak możemy, nawet udeptaliśmy świeżą ziemię w doniczce, a ten niby kot Magellan odsypał nadmiar, ale Duża nawet nam nie podziękowała.
Coś mamrotała pod nosem przez cały czas i ciągle nam utrudniała przesadzanie , napracowaliśmy się a nawet dodatkowej porcyjki kolacji nie dała .

Ptachu niedoceniany

[iwcia]

W sobotę pojechała do swojego domu Izydka, trochę nam było smutno ale Dużym bardziej, mieszkała z nami prawie rok.


W niedzielę Duzi pojechali na działkę, nie zabrali żadnego z nas, tylko dwa z psów, przyjechali jak zwykle późno. Przywieźli grzyby, dużo grzybów, chcieliśmy Dużej pomóc w obieraniu ale jakaś niezadowolona była, coś mamrotała pod nosem i kazała nam się wynosić z kuchni.
Dziwna ta Duża chcemy pomóc a ona marudzi .

Ptachu pilnujący suszących się grzybów

[Dorota]

Ptachu,

ladna ta Izydka. Niech jej sie szczesci w nowym domku.

Mru nadzorujacy przetworstwo rydzow

[Femka]

znalazł się domek dla Izydy?????????????????? wow, super.

[iwcia]

Bryczór...

Znalazła się wspaniała osoba, która pokochała Izydkę dla niej samej, za to że jest, teraz mieszka aż w Gdyni

Wczoraj Duża miała akcję „skarbówka”
Księgowa u Dużej w pracy, była w urzędzie skarbowym i tam słyszała małego kota, jak wróciła do pracy to opowiadała o nim.
Duża zapytała ją, czemu go nie wzięła ze sobą, księgowa powiedziała, że siedział w krzakach i go nie widziała, Duża zapytała, dlaczego nie zajrzała w te krzaki, ta odpowiedziała, że jakby zajrzała to musiałby coś zrobić a tak nie widziała i już .
Duża się wkurzyła postawiła na nogi pół łodzi, po pracy pojechała na zwiady, okazało się, że mały siedzi w samochodzie służbowym i przeraźliwie płacze. Duża dogadała się z ochroniarzami, że będą mieli oko na małego, aby kierowca nie odpalił samochodu, jeśli mały nadal będzie pod maską. Umówiła się z nimi, że przyjedzie wieczorem jak już będzie zamknięte. Zadzwoniła po pomoc do wlodaro i przed 21, stały z klatką łapką przed bramą urzędu. Bardzo miły Pan ochroniarz wpuścił je do środka, nawet pomagał łapać, mały siedział pod maską innego samochodu, na szczęście to był samochód drugiego ochroniarza i udało się go wypłoszyć z niego, później było już tylko gorzej .
Duża z wlodaro i dwoma ochraniarzami biegali z rozwianym włosem po całym terenie, machając podbierakiem , widok musiał być przedni, całe szczęście, że było już ciemno.
Udało im się złapać, przerażonego malucha, ma ok. 5 tygodni, siedzi w małej klatce na królika i drze się w niebogłosy , Duża czeka na sąsiadów.

Ptachu z bólem głowy od wrzasków tego małego


Chciałabym podziękować Karoluch, za to, że pojechała szukać małego w środku dnia, wlodaro za pomoc w nocnej łapance i Panom ochroniarzom za ogromną pomoc, zaskoczyli mnie bardzo miło .

Duża od Ptacha

[iwcia]

To sprawca wczorajszego zamieszania Homer, pyszczek mu się nie zamyka .

Sąsiad dziwnie patrzył na Dużą jak wychodziła z psami na spacer

Ptachu zirytowany wrzaskami

[Dorota]

Ptachu,

Ty to masz zycie...

Moze dasz rade wychowac sobie tego wrzaskuna?
A Twoja Duza jest wieeeelka!

Mru wspolczujacy

[iwcia]

Duża mnie dziś zaciągnęła do dr Ewy.
Jak rano zobaczyła moja łapkę to wpadła w panikę, zebranie mnie i siebie zajęło jej pięć minut normalnie miszczostwo świata
Odgiął mi się drucik w jednej z obejm na mojej łapce, zrobiła mi się przetoka, drucik przebił skórę i wystaje na zewnątrz, bardzo mnie boli i sączy mi się z tej ranki .
Mój chirurg będzie dopiero w poniedziałek, dr Ewa dała mi leki przeciwbólowe i powiedziała, że niestety trzeba operować i to jak najszybciej .
Duża bardzo się martwi, bo to kolejna operacja tej łapki do tego nie dopytała jak to będzie z narkoza przy mojej padaczce, ja już się boje, leżę schowany pod łóżkiem i nie wychodzę.

Ptachu z ukrycia

[Dorota]

Ptachu,


straszne wiesci...
Zebym wiedzial, jak Ci pomoc...

Trzymam kciuki!

Mru bardzo zmartwiony