Na razie spokój... oby tak zostało.
Kitka tabletki i probiotyk ładnie łyka, na szczęście nie ma problemów z podawaniem, tylko trzeba ją przedtem podstępnie złapać, zanim się zorientuje, co jest grane i ucieknie
A dziś przed wyjściem do pracy ciekawe sceny obserwowałam. Najpierw usłyszałam lekka szamotaninę i zobaczyłam, że Hestia leży obok Kitki, a ta myje jej głowę. Ale jestem prawie pewna, że wczesniej białą ugryzła. Za chwilę coś się między kocicami popsuło, atmosfera zgęstniała i Kitka chciała ugryźć Hestię. Hestia zatem sobie poszła.
Po kilku minutach biała wróciła i dosłownie wtuliła się w Kitkę, która początkowo ją ugryzła, a później znów zaczęła myć i cała sytuacja się powtórzyła, z tym, że tym razem to Kitka sobie poszła, a Hestia ułożyła się na wygrzanej poduszce
Pierwszy raz widziałam między nimi taką "grę", ciekawe to było.
Tylko teraz już nie wiem, kto zafundował Hestii kilka dni temu strupki na wierzchu szyi. Podejrzewałam Cyryla, byż może niesłusznie.
Aha, część scenek uwieczniłam, wrzucę, tylko pewnie jutro, chyba że dziś mnie najdzie - jakość nie wiem jaka, ale chyba będzie widać co trzeba
