A mnie bieda, bo Oregonowi oko znów się paprze, Andaluzja kicha, Mimbla ma jedno oko załzawione, Tocia po trochę w każdym - no i jeszcze dzisiaj wraca do mnie z DT Nebraska
Dlaczego nie ma tygodnia, żeby one nie były chore

Muszę je zaszczepić kiedyś, a jak tu szczepić takie rozpaprane maluchy
Daję im wiesiołka, na razie nie zaobserwowalam poprawy, ale na to się czeka
Xena biegała dzisiaj po całym domu fucząc i warcząc - nawet na niewinne powietrze w okolicach swojego ogona

W ogole to chyba zła jest z powodu Mimbli, ale krew się nie leje
