Moja gromadka - nowy tymczas - Dorotka - na cześć Berni:)

» Śro sie 20, 2008 18:11

Kciuki trzymam...

» Śro sie 20, 2008 18:59

Za czarnych chłopaczków :ok:

» Śro sie 20, 2008 19:03

» Śro sie 20, 2008 20:03

Dzięki....

Heniowi temperatura spadła, Malutkiemu jeszcze nie.
Leżeliśmy sobie razem wszyscy, czarni chłopaczkowie i ja, na kocyku, i było nam jakoś tak... łzawo...

A Migotka szaleje jak pijany zajączek, biega, skacze, zagryza osiołka, jest taka zabawna, jak to tylko ona potrafi. Nie można się do niej nie usmiechać. I to jej spojrzenie, słodki zezik.

» Śro sie 20, 2008 20:21

Chyba leki zadziałały, bo zaniosłam im jeść i pierwszy rzucił się do miseczki Malutki, za nim Henryczek.
Mam zmienne nastroje - teraz się bardzo cieszę.

One są takie kochane, te moje czarne maluszki. Takie są mądre i milutkie... Takie wyjątkowe.

» Śro sie 20, 2008 22:35

Kciuki za koteczki! :ok:

Zdjęcie Klusek i Milusi kapitalne! :love:

» Czw sie 21, 2008 7:07

maluchy, proszę nie chorować i nie denerwować opiekunów

:ok:

» Czw sie 21, 2008 7:50

Zdrowieć, ras, ras!

» Czw sie 21, 2008 9:43

Malutki kuleje, Henio rano znowu miał 40 stopni. :cry:

Ale jadły ładnie.
Dziś już będzie auto, więc pojedziemy do wetki.
Berni zasugerowała, że to może być calici (?), co przerabiala u swoich Wicherków, i objawy się zgadzają.

Strasznie się o nie martwię.

Jeszcze dziś na 18.30 wieziemy na sterylkę kotkę mojej uczennicy, z bazarku mam 65 zł, resztę dokładam. Ma to kosztować 130 zł.
No, ale co zrobić. Martwię się też, żeby wszystko było z nią dobrze, niestety odwiozę ją jeszcze w narkozie, bo jak już wcześniej pisałam, nie mogę zabrać jej do lecznicy, z której koty odbieram wybudzone i w dobrej kondycji... Boję się trochę reakcji tych ludzi, że kotka biedna, itp... Mam dla niej kołnierzyk, może się dobrze zagoi. Oby.

Znowu się nawarstwia sporo spraw, domowych, auto w poważnej naprawie :evil:

, i gdyby nie moja gadułka, Agacia, byłoby mi dziś smutno...

Ale pogoda jest piękna, takie cudne lato, wreszcie, bez koszmarnych ukropów, to mi się podoba...

Wczoraj o 24 Milusia zaczęła tak szaleć i wciągać wszystkich do zabawy, że spać się nie dało. Mało spałam, bo rano tzreba było wstać i pomierzyć temperaturkę malcom i od razu podać leki.

Się znowu rozpisałam... :roll: