Gdańsk:potrzebny dom tymczasowy dla kilku kotek po sterylce

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 19, 2008 18:52

Własnie wróciłem z Kuźnicy.
Chciałbym zapytać czy działacie jako osoby prywatne czy jako jakieś stowarzyszenie i czy macie w związku z tym jakieś uprawnienia.
Koty przy ulicy Helskiej 35 są na terenie zamkniętym. Stoi sporo pojemników z mlekiem , z jedzeniem to może trochę gorzej bo widziałem tylko garnek z ziemniakami zalanymi mlekiem. Może gospodarz karmi je o jakieś określonej porze i przy tej ilości kotów jedzenie znika od razu i nie zostają resztki. Kotów było około 10, jeden cały czas leżał, najpierw na jednym boku a potem zmienił pozycję i leżał na drugim boku, nie widziałem tego jak zmieniał pozycję , ale tez nie było widać aby coś było nie tak z tylnymi łapkami. Kotki takiej jak na zdjęciu które wstawiła gosiar nie widziałem.
Potem sprawdziłem teren wzdłuż torów. Było tam sporo kotów ale z policzeniem to gorzej bo się chowały w takiej kępie dzikich róż, napewno widziałem 6 ale potem jak uciekały w te róze i wychodziły to sie pogubiłem które liczyłem a które nie. najgorzej to policzyć te buraski bo podobne do siebie.
No i horror jeden taki siwo bury leżał na torach przy szynie, już nie żył. Miał zmiażdzode część łepka,pyszczek aż po oczy. Najgorsze że 4 kotki cały czas się orzy nim kręciły tak jakby chciały mu powiedzić "wstawaj i chodź z nami"
Jak wracałem to przy Helskiej 35 koty jakby wymiotło , tylko 1 siedział na schodach.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto sie 19, 2008 18:55

Widzę że z nerwów literki mi trochę pomyliły

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto sie 19, 2008 18:58

gosiar pisze:Waldemar, jak to transport jest? Sam znalazłeś czy chodzi o deklaracje w tym wątku? A może lecznica mogłaby przecztryzmać kotkę przez kilka dni? Może chociaż jedźcie tam i zobaczcie, czy ona żyje na miłość boską. to chyba w tę stronę powinno pójść...


Jarekm oferuje transport po kotkę z Półwyspu Helskiego. Lecznica jest średniej wielkości, więc zakładam że przetrzyma kotkę po operacji 2-3 dni maksymalnie.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 19, 2008 19:08

Jarekm,jak dobrze,że się odezwałeś!Pisałam,że tam trudno policzyć koty,pisałam również o tych torach.Pojemniki z mlekiem są od letników.Widziałeś dom tego Kaszuba,jego nie stać na karmę dla kotów.Koło domu jest taka szopa z uchylonymi drzwiami,tam przebywają.Powinny być maluchy,chyba,że nie przeżyły.Teraz i tak mają dobrze,bo są letnicy,a w zimie?Wiesz ile karmy musiałam kupić,żeby to towarzystwo nakarmić?Kotka jest trochę inna niż pozostałe,jest biało-szara /ma takie szare okularki/ i bardzo piękne zielone oczy.Dobrze,że tam pojechałeś,może Twoja relacja ruszy więcej osób.Pomogę finansowo,jak obiecałam.Był tam też spory pies,widziałeś go?Być może przejechany już przez pociąg,albo samochód,co bardziej prawdopodobne.A to,że czasem koty "wymiata" to typowe.Wystarczy zaszeleścić reklamówką a zjawiają się natychmiast,nie wiedomo skąd.One są zawsze głodne.Tego gospodarza widziałam RAZ w czasie mego pobytu,o jakich stałych porach karmienia mówimy?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 19, 2008 19:55

Jak tam byłem to psa nie było. Ponieważ furtka była zamknięta to na teren nie wchodziłem i do szopy nie zaglądałem. Sam jestem Kaszubem i wiem że bez zgody właściciela lepiej po jego obejściu nie chodzić.
A co do zabierania kotów to najlepiej najpierw porozmawiać z właścicielem. A te koty przy torach to jest to ze trzy domy od wejścia na plażę w stronę Jastarni, nie wiem czy to koty z jakięgoś domu czy żyją w tych krzaczkach róż, są raczej nieufne i nie pozwalają do siebie podejść, 2 czarne to raczej młodziutkie tak około 2 do 3 miesięcy, te 4 co chodziły koło tego nieżyjącego ( pewnie ich braciszek) były trochę starsze ale niewiele

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto sie 19, 2008 20:39

Ja też nie wchodziłam na teren posesji,chyba tak jest wszędzie,nie tylko na Kaszubach.Okazji do porozmawiania nie miałam.Nie miałam też o czym mówić.Podejrzewam,że tam jest tyle kotów,bo ten starszy człowiek ich nie przegania.Kocha je,wiem to od miejscowych.Zapewnić może im tylko schronienie/tą starą szopę/i tyle.Pies chodzi żebrać,ale widziałam raz jak wbiegał do domu.Ma obrożę przeciwpchelną.Kotka ze złamaną nóżką najczęściej przebywała w ogródku przed domem,pod czereśnią czy czymś takim.Być może jej już nie ma,nie wiem.Możliwe,że nawet ten Kaszub nie zna wszystkich kotów.One rodzą się,giną/sam widziałeś koło torów/ lub umierają.Możliwe,że kocięta są zagryzane przez kocury/słyszałam,że tak się czasem dzieje/.Jarekm,była tam taka stara łódź?Obok jest dziura w płocie,tamtędy wchodziłam kawałeczek i trochę sprzątałam koło tej łodzi.Pałętały się tam ości ryb,kości kurczaków,papiery.Tam dawałam im jedzenie tzn.pod łodzią,żeby nie zmokło.Kotka dostawała jedzonko pod drzewkiem,pojemniczek podsuwałam jej kijem.Ona nie podchodziła blisko.Miesiąc temu były ciężarne kotki,teraz więc powinny być malutkie kocięta,jeśli żyją.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 19, 2008 20:55

Tam było posprzątane ani ości ani papierów, przy łodzi nic nie było a te pojemniki z mlekiem stały pośrodku podwóreczka przed wejściem do domu

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto sie 19, 2008 21:02

Rozumiem,to się zmieniło.Bardzo Ci dziekuję i za relację i za to,że tam pojechałeś.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 20, 2008 0:45

Potrzebny domek tymczasowy w Trójmieście dla koteczki z Kuźnicy na Półwyspie Helskim.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 20, 2008 7:35

Waldemar,Jarekm tam był,kotki nie widział.Nie wiadomo,czy ona jeszcze żyje.A może jakiś TOZ z Pomorza mógłby pomóc rozwiązać problem kompleksowo?Sterylki i kastracje-to mam na myśli.Po kastracji kocury mogłyby natychmiast tam wrócić,kotki po kilku dniach.Wcale nie trzeba szukać im domów,to koty przyzwyczajone do życia na wolności,nie pchają się do domu.Tak jak wcześniej proponowałam,można zorganizować i wysłać tam jesienią i zimą trochę karmy.O domki najtrudniej,pieniądze zebrać łatwiej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 20, 2008 15:27

Kotki nie widziałem ale może schowała się przed deszczem

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Śro sie 20, 2008 18:00

Nawet nie wiesz jak chciałabym,żeby udało się jej pomóc.Taka była biedniutka,chudziutka i taki miała smutny wzrok.Sam jednak widziałeś,co tam jest.Ruchliwa ulica i tory zaraz za domem/cały półwysep ma w tym miejscu niewiele ponad 200 metrów/.Brak pożywienia,nie wspomnę o kocim.One dostają trochę mleka i nędzne resztki,o ile w ogóle.Chory kot nic nie upoluje,silniejsze nie dopuszczą go do miski.Takie jest prawo buszu.Ja już powoli tracę nadzieję.A gdyby ten przejechany kot był tylko ranny?Umierałby w męczarniach.Być może nawet tak było.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 21, 2008 8:05

Niestety, nie da się pomóc wszystkim, za dużo tego kociego nieszczęścia naokoło. A , czy tylko kociego ? Jak się jedzie samochodem to sie mija tyle martwych zwięrząt i to róznych. A zresztą nie tylko ofiary wypadków, no jeśli są już sytuacje że ktoś obrzucił kamieniami niedźwiedzia a następnie go utopił, to nie wiem co sądzić o takich ludziach. Ja to raczej bym sie bał zaczepić niedźwiedzia. A wydawałoby się że takie wielkie stworzenie, król polskich lasów, powinno czuć się bezpieczne.
No ale wracając do kotów , to zgadzam sie z tym co napisałaś wcześniej, są to koty zyjące na wolności, najlepiej to starać się ułatwić im życie, szczególnie zimą, miejsce gdzie mogą się schronić przed zimnem, trochę jedzonka, latem wystawiać wodę do picia. Ale to one decudują czy chcą korzystać z naszej pomocy. Ostatnią zimę miałem na balkonie lokatorkę , taką czarno białą kotke. Spała , Jadła , jak się otworzyło balkon to nawet na chwilę weszła do mieszkania, dawała się głaskać, przybiegała na zawołanie, wydawało się że już , już i zostanie . Chciąłem ja zatrzymać , mój Mruczek potrzebuje chyba towarzystwa , ale niestety , przyszła wiosna , zrobiło się ciepło i sobie poszła, i nawet się nie pożegnała. Słyszałem od znajomej że jest na terenie wylęgarni kurczaków.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Czw sie 21, 2008 21:42

Na forum jest wiele wątków dotyczacych dziczek.Koty są dokarmiane,leczone,jeśli jest taka potrzeba,a nikt nie myśli o niewychodzących domkach dla nich.Dla nich domem jest cały świat.Moje koty żyły na wolności,w biedzie,walczyły o przetrwanie.Nie wyjdą nawet jeśli drzwi są otwarte szeroko.Tak wybrały.Koleżance się to nie udało,kotka musi wychodzić,bo inaczej jest piekło w domu.To kot decyduje/wszyscy na forum chyba znają historię Grzywki/.Niemniej jednak koty w Kuźnicy,na Helskiej 35 potrzebują pomocy i tak naprawdę to jej chcą.Żebrzą o jedzenie,mieszkają obok ludzi,niektóre pchają się na ręce.Przecież trudno oczekiwać,że podejdzie któreś i powie"patrz,boli mnie nóżka,pomóż mi".One nie żyją w rezerwacie,gdzie człowiek,na szczęście, nie ma prawa ingerować.Ale tam nie ma samochodów,pociągów,tam mogą polować,to inna sytuacja.Jeśli przygarniemy zwierzę,udomowimy je,to naszym obowiązkiem jest brać za nie odpowiedzialność.Przejawem tejże jest m.in nie dopuszczanie do niekontrolowanego rozrodu.Jak? No na pewno nie tak ,jak proponował jeden facet -nie karmić,bo inaczej bedzie ich za dużo.Z przykrością stwierdzam,że wszyscy wprawdzie jesteśmy HOMO,ale tylko niektórzy SAPIENS.
PS.To ostatnie zdanie nie do Ciebie,Jarekm,żeby nie było nieporozumień.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56180
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 21, 2008 23:50

Niestety musiałem sie ponownie zarejestrować .
Chyba się komuś nie spodobałem i już mnie usuneliście z tego forum. Na jarekm niestety już nie mogłem pisać.

jarekm2

 
Posty: 7
Od: Czw sie 21, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DanielGek i 37 gości