
Ja już drudzi dzień się odczulam

Narobiłam se bigosu
Podawałam małej Kici antybiotyk i paluchy zapomnialam umyć
Potem cukierek do gęby włożyłam i się zaczęło

Zaczęłam sie dusić,spuchnełam jak bania a wysypkę mam na gębie taką że moja facjata przypamina dupe Pawiana

za to nasz duzy myślał ze rozrobiony convalescens to żarnówka i zaczął wsuwać

dobrze że zauwazyłam i wyrwałam miseczkę z rąk
Będzie tu chore kotki objadał,kupiłam to dla małej Kici no i tak zęby mieć gdy coś wyjdzie w praniu

Kociaste raczej zdrowe,Rudek sie zatyka cały czas

Ma te włosy takie przedłużane i do tego wszystkie Koty myje
Jakby same nie umiały

A one w niebo wziete bo nie muszą jęzorków używać
Szczwane bestyjki
Łatuska w nocy męczyły jakieś koszmarne sny
Usiadł jeszcze śpiący i tak sie darł że gęsiej skórki dostałam
Myślałam że cos złego się dzieje
Potrząsnełam nim rochę i sie obudził
Patrzył na mnie takim wzrokiem jakby chciał zapytać
A ty co sie tak na mnie gapisz co?

Mam nową żabią koleżankę,jest sliczna poprostu

W potoku zamieszkał nowy wielgachny Piżmak

Wskoczył z brzegu do wody i Rudusia ochlapał,Rudek miał ogromne oczyska na widok tego slicznego stworzenia

Siedział godzine w bezruchu i czekał że może jeszcze sie wunurzy
Ruduś znowu wczoraj złapał myszkę

Śmiesznie to wygląda,Kot na smyczy z myszą w buzi
Myszka zawisneła Rudkowi na wardze
Rudek podszedł do potoka a mysz sie odczepiła i do niego wpadła
Potem ja wsadziłam w potok duzy patyk i mokra jak sczur myszeńka wyszła i zwiała w krzaki

Pozdrawiam Was i słońce posyłam
