Freja, Amidala i ja - nareszcie trzy baby

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 18, 2008 15:38 Freja, Amidala i ja - nareszcie trzy baby

to ja .... znajoma Sasilli z innego forum. nie chciałam zaśmiecac jej wątku, więc parę słów o sobie napisze tutaj.
Sasilla wspominała, że sparzyłam się już raz na przygarnięciu kotki
Niestety, trafiłam na nieuczciwych ludzi którzy chcieli pozbyć się kotki uprzednio zwichorowawszy jej osobowość. Mimo, że przed zabraniem jej, zaznaczałam, iż zależy mi na bardzo spokojnym kocie - mam dwoje dzieci w tym jedno małe a starsze niestety po dość traumatycznych przejściach związanych z moim poprzednim małżeństwem.
Kotka atakowała nas, gryzła a gdy rzuciła sie dziecku do oczu musieliśmy jej poszukać innego domku (doskonale zaaklimatyzowała sie jako łowczyni myszy w znajomym gospodarstwie). No ale teraz sie boję. Oboje z mężem zawsze mielismy koty w domu, teraz mamy psa (goldenkę - miziana baaardzo) ale siersciucha brakuje. Może tym razem obejdzie sie bez dramatów? Może jesli nie od Sassili (bo ciagle nie wiadomo, jakie jej tymczaski będą miały charaktery) to ktoś z okolic Białegostoku szuka domu dla spokojnego mruczka/mruczki? Mieszkamy w domu jednorodzinnym i kotek wychodził by swobodnie na podwórko.

a to Amidala - nasze suczysko przekochane

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie wrz 14, 2008 17:32 przez żużaczek, łącznie edytowano 3 razy

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon sie 18, 2008 16:08 dom

Czy podwórko macie zabezpieczone przed wyjściem kota na zewnątrz?
Pozdrawiam
Jura

Jura

 
Posty: 316
Od: Wto lut 26, 2008 23:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 18, 2008 16:43

kot sąsiadów który sie u nas stołuje, każe sobie otwierać bramkę.... :lol: ale on jest leniwy. Trudno chyba zabezpieczyć posesję przed wyjściem kota???? Trzeba by było przykryć wszystko kloszem :( .
W każdym razie wygląda to tak: ogrodzenie jest solidne, kute i na podmurówce. Dorosły kot nie przeciśnie się między prętami, mały kociak mógłby przejść.
Dorosły kot za to zawsze da radę "przedrapać" się na druga stronę...tak sądzę, bo czasem widzę jak jakiś kot wygrzewa sie na słupie ogrodzeniowym.

ps. Wolelibyśmy starszego kotka, nie kociaka.. ze względu na ukształtowany charakter. :oops:

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon sie 18, 2008 18:38

A "bardzo" dorosła kotka? Taka ok. 6-8 lat?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78601

Transport to nie problem, bywamy bardzo blisko Bielska dość regularnie :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 18, 2008 18:53

koteczka była wcześniej w domu bez dzieci, nie wiem czy mój młodszy synek (dynamiczny 3-latek) przypadł by do gustu tęskniącej kobiecie :cry: . Martwię się, że bała by sie go bardzo a on by nie rozumiał jej ucieczek. jest przyzwyczajony do statecznego kawalera moich tesciów, kota, którego można było sobie na plecach zawiesić. niestety kocur ów odszedł pół roku temu do krainy wiecznych łowów i nawet "gościnnego" nie mamy.

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon sie 18, 2008 19:12

Pysiek to dorosły kocurek, który jest w schronisku już od 02.03.2008r również z ul.Górniczej. Nie ma jednej stópki u tylniej nóżki ale dobrze radzi sobie i z tym. Jest po zabiegu kastracji.
Z charakteru i zachowania to wspaniały kotek, bardzo towarzyski, przyjacielsko nastawiony do ludzi i kotów (zdarzają się czasem kłótnie ale to kocur - normalne że czasem dominuje). Uwielbia głaskanie i towarzystwo człowieka, bardzo głośno przy tym mruczy. Jest trochę zwariowanym kotem, jego kapitalne wariacje widać zawsze podczas zabawy Nie boi się psów ani obcych ludzi, chętnie poznaje nowe osoby. Myślę że nadaje się doskonale do rodziny z dziećmi
.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Koteczek przebywa w Koninie ale transport dałoby się załatwic
Obrazek
Obrazek

Natussiaa

 
Posty: 122
Od: Pon sie 11, 2008 12:40
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto sie 19, 2008 6:35

Nastussiaa śliczny kawaler!
Dodam jeszcze, że chodzi mi o kota "nakollannego" :D i nie przeszkadza mi kot w sypialni, byle nie usiłował odgryzać nosa...

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Wto sie 19, 2008 11:17

żużaczek dostałam PW.
Już napisałam do osoby która opiekuje się Pysiem w schronisku.
Za niedługo powinnam dostac o nim więcej informacji. :wink:[/b]
Obrazek
Obrazek

Natussiaa

 
Posty: 122
Od: Pon sie 11, 2008 12:40
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto sie 19, 2008 11:44

W Lublinie jest cudowny, nakolankowy, przekochany i piękny kocurek - ma około 9-10 tygodni, ale widac, ze jest bezstresowy i bezproblemowy.
Może on?
Cytuje wątek Lubelskie tymczasy
SYNIO

Przedstawiamy SYNIA :lol:
Chociaż właściwie powinien nazywać się Braveheart.
Nie boi się niczego, zalicza wszystkie zabawki, atakuje lustro w przepokoju, mruczy jak tylko się na niego spojrzy. Całuśny i przytulaśny. Cudny, cudny, cuuudnyyyy :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Szuka domu.

kwiatkowa pisze:MAM GENIALNEGO KOTA, OCZOM NIE WIERZę!

Normalnie już pisałam o jego umiejętnościach: kuwetka, jedzenie każdego pokarmu bez wybrzydzania, mycie się baaardzo dokładne, żadnych tam brudnych pup, spanie na poduszce ze mną,

ale dzisiaj mnie powalił na kolana

APORTUJE MYSZ
Ja się z nim myszką chwilę bawię, potem rzucam. On biegnie, zabija.
Ja wołam "dawajjądawajją", a on łapie w zęby i niesie do mnie...

SZUKA MYSZY
Jak czasem nie zauważy, gdzie poleciała, to wołam "dziemyszkadziemyszka", a on się rozgląda dookoła i szuka :P Jak nie może znaleźć i mu pokażę, to taki jest uradowany, że hej! :lol:

Wiecie co, ja tam wielkiego doświadczenia nie mam, no ale kotów parę miałam i ten normalny nie jest 8O


Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 19, 2008 12:36

aportowanie mnie rozbroiło...mój pierwszy kot Bonifacy(niestety w krainie wiecznych łowów po dłuuugim i zdrowym życiu) aportował jak pies.....

a co z ewentualnym transportem?[/b]

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Wto sie 19, 2008 13:08

zużaczek, nie jest daleko, przeciez

Najlepiej skontaktuj sie z kwiatkową na p.w.
A tu jest link do wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3401400#3401400

ja jestem tylko wielbicielką Synka i szukającą domu dla Bączka, który nie jest taki bombowy 8)
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 19, 2008 13:11

żużaczek pisze:Nastussiaa śliczny kawaler!
Dodam jeszcze, że chodzi mi o kota "nakollannego" :D i nie przeszkadza mi kot w sypialni, byle nie usiłował odgryzać nosa...


Pysio nie jest typem kota, którego przerażają nagłe dźwięki czy ruchy, wykazuje raczej zainteresowanie
Oprócz braku łapki nic mu nie dolega, jest odrobaczony i zaszczepiony.
Co z higieną? Jest normalnym kotem, załatwia sie do kuwety, nie popuszcza jeśli o tu Ci chodzi.
Z utęsknieniem czeka na domek...:cry:
Obrazek
Obrazek

Natussiaa

 
Posty: 122
Od: Pon sie 11, 2008 12:40
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto sie 19, 2008 13:13

Żużaczku, ale chyba mówicie synkowi, że nie wszystko można kotu robić? Bo to zarzucanie na plecy mnie trochę przeraziło...
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto sie 19, 2008 13:17

hmm czy ty żużaczku aby nie interesujesz się intensywnie decoupagem? :D
Obrazek
Obrazek

galleana

 
Posty: 1328
Od: Sob wrz 08, 2007 19:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 19, 2008 13:33

Anuk to tylko tak dramatycznie zabrzmiało - Maciek (kot od zarzucania) pasjami uwielbiał wisieć nam na plecach, głowa do dołu i miesić pasek od spodni. takie dziwne hobby miał. broń Boże, nie było to dla niego nieprzyjemne :D Dzieci sa od małego wychowywane ze zwierzetami i doskonale rozumieją, gdzie jest granica 'zabawy". Tylko młodszy potrafi po prostu czasem "za mocno" manifestowac swoje przywiazanie. Oczywiscie nie zostaje nigdy sam z czworonogiem, żebyśmy zawsze mogli interweniować w obronie zwierzaczka.

galleana ajuści...intensywnie, czyżby znajoma buzia?

Natussiaazastanawiam sie właśnie z mężem nad Pysiem i nad Synkiem, co do Synunia, nie wiem jeszcze jak z transportem. Oba kotki nam sie bardzo podobają. Teraz tylko kwestia wyboru - kocio czy dorosły kot. No i jak się objawia dominacja Pysia? Nasza Majka (ten Diabeł tasmański) wszystkich nas zdominowała i wygryzła z rytmu.... :?
Ostatnio edytowano Wto sie 19, 2008 13:42 przez żużaczek, łącznie edytowano 1 raz

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid, włóczka i 27 gości