Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 25, 2003 19:39

Ja to już zrobiłem i nie chce się wierzyc jaki Kociś był przestraszony gdy trafił do nas... Szok!!!
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Sob paź 25, 2003 20:52

Moja siostra miała trzy koty na 25 m2 :)).
I nic się nie działo.

Życzę powodzenia

Iwona
<a href="http://www.mycats.prv.pl"><img src="http://www.republika.pl/oskarandnorris/minioskar.jpg"><img src="http://www.republika.pl/oskarandnorris/mininorris.jpg"></a>

Iwona65

 
Posty: 79
Od: Sob sie 09, 2003 15:36
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 25, 2003 21:38

No i przeczytalam... Wzruszajace to wszystko straszliwie (tu ikonka ocierajaca lezke). ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87996
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 25, 2003 21:52

Bracia Miauczyńscy siedzą obok mnie na parapecie i patrzą zdziwieni co robie ....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Nie paź 26, 2003 18:50

Chłopcy wykorzystali moment ze po południowej drzemce zrobiło się na kanapie miejsce i obaj je zajęli... Najciekawsze w tym jest to, że obaj przytulili się do siebie i tak zasnęli... 8O Po kiludziesięciu minutach obudzili się i zaczęli poczatkowo leniwie a później z coraz wiekszą zaciekłością tłucsię ... Oni są niemożliwi... :D Po małej wymianie ciosów rozdzielili się, położyli osobno i... zasnęli. :D
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Nie paź 26, 2003 20:05

To byla mala przerwa w drzemce ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87996
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon paź 27, 2003 22:17

WIADOMOŚCI SPOD WANNY :D


Od wczoraj a właściwie od soboty czuliśmy że miedzy kotami coś się stanie. Trudno było wyczuć tylko w która stronę: czy na dobrze czy na źle. Praktycznie od soboty polegiwały blisko siebie i na zmianę tłukły się i wylizywały wzajemnie. Tradycyjnie widok albo przyprawiał o łezkę wzruszenia że zwierzaki wyrwane z wielkiej biedy tak się zaprzyjaźniły ze sobą, albo ledwie się powstrzymywaliśmy by ich nie rozdzielić w casie bójki.
Powoli jednak wyjaśniało się o co chodzi. Aż wczoraj wieczorem spełniło się jedno z naszych marzeń -OBA KOTY ZGODNIE LEŻAŁY NA JEDNYM FOTELU I SPAŁY. :lol:
Tak się złożyło że mieliśmy coś do załatwienia na mieście i zostały nakilka godzin same... Po powrocie zastalismy je ponownie śpiące na jednym fotelu. Obudziły się, przywitały swoich dwunożnych i poszły spac ... KAŻDY NA SWÓJ FOTEL. Chcąc usiąść musiałem oba zaspane kotuchy przenieść na kanapę: Szczęściarz otwarł oczy pomiauczał i spał dalej, Kociś z kolei zrobił rundę po kanapie i też się polożył. Ze zdziwieniem zobaczylismy jak po kilkunastu minutach Szczęściarz się obudził i POSZEDŁ SIĘ POŁOŻYC I PRZYTULIĆ DO KOCISIA. Po chwili z wielkim zdziwieniem zobaczyliśmy jak koty wzajemnie obejmują się przednimi łapkami i wzajemnie wylizują. Przestawały na kilka minut, leżały przytulone i na nowo się wylizywały. OD CZASU GDY MAMY DWAKOTY NIE WIDZIAŁEM BARDZIEJ WZRUSZAJĄCEGO WIDOKU - SPEŁNIŁO SIĘ MOJE MARZENIE. Chyba można w tym momencie stwierdzić że koty całkowicie się zaakceptowały. Po chwilach wielkiej czułości przyszedł moment na rozprostowanie kości i ... oba zaczęły się wzajemnie tłuc.
W tej chwili oba zmęczone zabawą spią razem na jednym fotelu.
Za każdym razem gdy widziałem że szykują się do snu, sytuacja powtarzała się: Kociś szedł sobie na bok - w tym przypadku na drugi fotel- a po chwili obok niego kładł się Szczęściarz.
Widać kolejne zmiany w zachowaniu Kocisia.. Powoli zaczyna się tak samo zachowywac jak kumpel. Oba zaczynają domagac się pieszczot w tym samym momencie - gdy jeden jest głaskany, to momentalnie zjawia się drugi :D Kociś podobnie jak Szczęściarz zaczyna mnie zaczepiać i chce się bawić :!:
Ze Szczęściarzem moge się trochę pogonić po mieszkaniu - wtedy Kociś patrzy wielce zdziwiony co my wyczyniamy. Czasem skradamy się do siebie wzajemnie i to tez budzie wielkie zdziwienie Kocisia.. Wczoraj próbowałem go zachęcić do zabawy takiej samej jak ze Szczęściarzem, ale jeszcze nie bardzo wiedział o co mi chodzi albo trochę się bał... Widac było że się cały sprężył i już-już miał skoczyć w moim kierunku,gdy nagle się rozmyślił i wskoczył na wyższy poziom drapaka... :?:
Zobaczymy co się będzie działo dalej....
Prawde ktoś napisał na początku tego wątku że możemy być świadkami wielu niecodziennych i wzruszających scen... I to prawda.
Ciągle czujemy jak bardzo brakuje nam naszego pieska i takie zachowania naszych kotków są najlepszym balsamem na tę ranę ...
To była jedna z najlepszych naszych decyzji - przygarnięcie dwóch kotów... :dance: :dance2: :ryk:
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon paź 27, 2003 22:19

:lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto paź 28, 2003 4:05

:lol:
Bo z tymi czulosciami to juz tak jest, ze wystarczy jeden falszywy ruch jezykiem, i zmienia sie w pranie po pycholach :lol:
Moje wczoraj tlukly sie na szafie, a ja jako ta Marysia stalam pod szafa z kocem, i ubezpieczalam :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto paź 28, 2003 8:02

Bardzo sie ciesze :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87996
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto paź 28, 2003 9:33

Informuję Szanowne Zgromadzenie ze do organu prasowego czyli KOCICH SPRAW, opisującego kocie problemy został przesłany tekst popełniony przez niżej podpisanego w składzie poszerzonym o Małżonkę, a dotyczący adpocji naszych kicusiów... Jesteśmy ciekawi co z tego będzie...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto paź 28, 2003 12:04

Krzysio pisze:Jesteśmy ciekawi co z tego będzie...

A co ma być :roll: Publikacja!
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2003 16:00

Ciekawa jestem BARDZO :lol:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 29, 2003 21:27

Dzisiaj odbyło się cięcie pazurków u Braci Miauczyńskich. Pierwszy raz odbyło się bez opatulania w koc czy koszulę ale i bez protestów z ich strony. Najpierw Szczęściarz położony na brzuchu na moim prawym przedramieniu ze stoickim spokojem poczatkowo przygladał sie manewrom przy pazurkach ale później zaczął się nieceirpliwić że to tak długo.
Kociś swoim zwyczajem najpierw się przyglądał co robimy Szczęściarzowi by potem profilaktycznie się schowac za kanapą. Oczywiście było znowu trochę pogoni zanim go złapałem. Ułożyłem gotak samo na prawym przedramieniu i zacząłem lewą ręką drapac za uchem. Widać było jaki jest niespokojny i jak się momentalnie uspokaja pod wpływem drapania i głaskania. To chyba był jego najdłuższy pobyt na rękach u dwunożnego a już na pewno u nas. Zastanawiające jest to, że zawsze po takiej operacji, Kociś nie bardzo chce byc dotykany. Wyraźnie unika kontaktu z nami i chowa się w jakimś ustronnym kącie.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw paź 30, 2003 23:23

Dziś wieczorem po szalenie męczącej wymianie ciosów, ugryzień itp razów, oba nasze koty zasnęły przytulone do siebie ... :love: Najpierw Kociś był objęty lapką przez Szczęściarza a później potraktował brzuszek Szczęściarzowy jako poduszkę i... tak sobie spali... Sama słodycz....
Przebudzenie było jeszcze sliczniejsze: pierwszy obudził się Szczęściarz i w ramach pobudki zacząl wylizywac uszka Kocisia... Coś pięknego...
Nie myślałem ze to tak szybko nastąpi.
Zauważyliśmy że Kociś robi się zazdrosny: gdy głaskamy Szczęściarza to momentalnie przybiega i wslizguje się pod akurat wolną rękę, no bo nie może być tak że reka nie głaska kota... :D
Strasznie się cieszymy że się tak fajnie dogadały..
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 583 gości