WIADOMOŚCI SPOD WANNY
Od wczoraj a właściwie od soboty czuliśmy że miedzy kotami coś się stanie. Trudno było wyczuć tylko w która stronę: czy na dobrze czy na źle. Praktycznie od soboty polegiwały blisko siebie i na zmianę tłukły się i wylizywały wzajemnie. Tradycyjnie widok albo przyprawiał o łezkę wzruszenia że zwierzaki wyrwane z wielkiej biedy tak się zaprzyjaźniły ze sobą, albo ledwie się powstrzymywaliśmy by ich nie rozdzielić w casie bójki.
Powoli jednak wyjaśniało się o co chodzi. Aż wczoraj wieczorem spełniło się jedno z naszych marzeń -OBA KOTY ZGODNIE LEŻAŁY NA JEDNYM FOTELU I SPAŁY.
Tak się złożyło że mieliśmy coś do załatwienia na mieście i zostały nakilka godzin same... Po powrocie zastalismy je ponownie śpiące na jednym fotelu. Obudziły się, przywitały swoich dwunożnych i poszły spac ... KAŻDY NA SWÓJ FOTEL. Chcąc usiąść musiałem oba zaspane kotuchy przenieść na kanapę: Szczęściarz otwarł oczy pomiauczał i spał dalej, Kociś z kolei zrobił rundę po kanapie i też się polożył. Ze zdziwieniem zobaczylismy jak po kilkunastu minutach Szczęściarz się obudził i POSZEDŁ SIĘ POŁOŻYC I PRZYTULIĆ DO KOCISIA. Po chwili z wielkim zdziwieniem zobaczyliśmy jak koty wzajemnie obejmują się przednimi łapkami i wzajemnie wylizują. Przestawały na kilka minut, leżały przytulone i na nowo się wylizywały. OD CZASU GDY MAMY DWAKOTY NIE WIDZIAŁEM BARDZIEJ WZRUSZAJĄCEGO WIDOKU - SPEŁNIŁO SIĘ MOJE MARZENIE. Chyba można w tym momencie stwierdzić że koty całkowicie się zaakceptowały. Po chwilach wielkiej czułości przyszedł moment na rozprostowanie kości i ... oba zaczęły się wzajemnie tłuc.
W tej chwili oba zmęczone zabawą spią razem na jednym fotelu.
Za każdym razem gdy widziałem że szykują się do snu, sytuacja powtarzała się: Kociś szedł sobie na bok - w tym przypadku na drugi fotel- a po chwili obok niego kładł się Szczęściarz.
Widać kolejne zmiany w zachowaniu Kocisia.. Powoli zaczyna się tak samo zachowywac jak kumpel. Oba zaczynają domagac się pieszczot w tym samym momencie - gdy jeden jest głaskany, to momentalnie zjawia się drugi

Kociś podobnie jak Szczęściarz zaczyna mnie zaczepiać i chce się bawić
Ze Szczęściarzem moge się trochę pogonić po mieszkaniu - wtedy Kociś patrzy wielce zdziwiony co my wyczyniamy. Czasem skradamy się do siebie wzajemnie i to tez budzie wielkie zdziwienie Kocisia.. Wczoraj próbowałem go zachęcić do zabawy takiej samej jak ze Szczęściarzem, ale jeszcze nie bardzo wiedział o co mi chodzi albo trochę się bał... Widac było że się cały sprężył i już-już miał skoczyć w moim kierunku,gdy nagle się rozmyślił i wskoczył na wyższy poziom drapaka...
Zobaczymy co się będzie działo dalej....
Prawde ktoś napisał na początku tego wątku że możemy być świadkami wielu niecodziennych i wzruszających scen... I to prawda.
Ciągle czujemy jak bardzo brakuje nam naszego pieska i takie zachowania naszych kotków są najlepszym balsamem na tę ranę ...
To była jedna z najlepszych naszych decyzji - przygarnięcie dwóch kotów...
