Ziutek wczoraj pozegnal sie z Tweety i Jej coreczkami ... jechaly na wakacje, a pojutrze juz moze Ziutka w Krakowie nie bedzie, jesli kandydatka faktycznie go zabierze. Tweety potwierdzila ze urosl !
Na razie doleczamy gardlo, szalik tez nadal w uzyciu. Smarkul szaleje za pieciu, probowalam jakies foty zrobic, ale jestem zupelnie bez szans ...
lata jak blyskawica, a jak tlucze sie z ktoras ze starszych, to wszystko tylko miga, nie sposob nawet wyostrzyc ...
Znalazlam dzis dwa komplety zebow z korzeniami na drapaku, to chyba Poli, bo Plamka wydaje sie ze juz sobie wymienila ::) ech, to gwiazdorstwo ... Ciekawe, kiedy sobie zaczna zamawiac ondulacje ogona i operacje plastyczne ...
Wydaje sie, ze chwilowo wszystkie sa w miare zdrowe, poza Ziutkiem, ktory konczy przeziebienie. Apetyty wilcze, produkcja kuwetowa w normie.
Nocny grad strasznie przerazil Krowke, potem bala sie juz nawet deszczu.
Grad walil w dach i okna jak kule karabinowe ... ale nie byl tak wielki, jak w innych okolicach (widzialam fotki - jak kurze jaja i pilki tenisowe !!!)
raczej jak spora fasola. A dzis od switu leje i wilgotnosc powietrza zbliza sie do 150%
Dziekujemy za odwiedziny, szczegolnie Kociamie, u ktorej znowu trudno..
u mnie od paru dni tez bardzo nieszczegolnie, ale jakos sie trzymamy
zoO+ (ten '+' tylko do poniedzialku ..

)