Rysia mnie dzisiaj bardzo przestraszyła - po popołudniowym spanku kiciunia obudziła się z mocno nieładnym lewym oczkiem

Straszliwego gluta Ryśce z oczka wyciągnęłam

Nie ropa, tylko takie coś przezroczystego - przemyłam świetlikiem i wyglądało ok

Wieczorkiem jednak zobaczyłam, że Rysia to lewe oczko bardziej mruży

No i wylądowałyśmy u weta - z pełnym zrozumieniem zostałam przyjęta, ale ponieważ Rysia temperatury nie ma, je normalnie, bawi się jak szalona i została określona jako "tłusty" kiciuś - z nakazem nie denerwowania się zostałyśmy odesłane do domu

Jutro szczepienie, tylko dla większej pewności ma być "cuś" dodane dla zwiększenia odporności Rysi (to coś chyba na literkę "l" się zaczyna

)
Jutro szczepienie - i decyzja kiedy Rysia może pojechać do SWOJEGO DOMKU
Tylko teraz zaczyna do mnie docierać to, że Rysi już za jakiś czas nie będzie u mnie i zaczyna mi się robić tak trochę smutno

A tak prawdę powiedziawszy to STRASZNIE SMUTNO MI JUŻ JEST

Ale dam radę - pod warunkiem, że nowy domek Ryśki na wątek wejdzie, bo jak nie to ...........................................................
