Jesteśmy, jesteśmy
Nawet się nie obraziłyśmy, chociaż niektórzy tutaj naśmiewają sią z nas, zwłaszcza z naszego odchudzania
Wczoraj kilka razy miałam zamiar coś napisać i wrzucić świąteczne zdjęcia, ale co włączyłam komputer, to zaczynała się burza, więc go wyłączałam - bo ja grzecznie słucham wskazówek dostawcy internetu, żeby w czasie burzy komputer wyłączać
Wreszcie, gdy po kolejnym włączeniu komputera zaczęło się gradobicie, dałam sobie całkowicie spokój z włączaniem
A dzisiaj z kolei dość poźno wstałam

, a potem spędziłam czas w szczególnie ulubiony przeze mnie sposób, pod nazwą "popołudnie w OBI"
Teraz, gdy wróciłam do pracy, mogę wreszcie pouzupełniać różne mniejsze i większe braki i mam nadzieję, że wiosną uporządkuję ogródek.
A zaczęłam od wyprawki dla moich biednych, zaniedbanych kotów: dostały nowe kuwety, nowe drapaki i nowe miseczki

Wszystko kupowałam przez internet, więc trochę jakby w ciemno. Niemniej zakupy bardzo się udały. Kuwety, ze względu na miejsca, w których stoją, muszą mieć wymiary ok. 31x43 i zdecydowałam się kupić najtańsze kuwety w Krakvecie (po 8,90), bo one miały najbardziej zbliżony do ideału

rozmiar. Okazały się rewelacyjne pod każdym względem i bardzo się kotom spodobały. Miseczki też bardzo kotom przypadły do gustu i jeszcze chętniej z nich jedzą (Bisia też

). Natomiast zupełnie zaskoczył mnie drapak, który kupiłam na miejsce tego, co leżał na podłodze. Ten nowy okazał się zrobiony z falowanej tekturki, a nie z sizalu i jako papierowy strasznie się kotom spodobał. Drapią go z takim zapałem, że bardzo szybko będzie się nadawał do wymiany
A teraz zapowiedziane na wstępie zdjęcia.
Bisia rozkoszuje się leżeniem na trawce.
Kropcia w cieniu pod tują - prawie jej nie widać.
Kasia grzeje się pod murkiem.
Mruśka relaksuje się umiejętnie.
Jedna z miseczek, jedna z kuwet i drapak tekturowy.
Mruśka postanowiła wygrzać sobie plecy do słonka.
Bisia sprawdza, jak leży się na kołdrze.
Dziękujemy, że pamiętacie o nas, pozdrawiamy Was serdecznie i życzymy miłego - mimo pogody - wieczoru
