już jest pięknie,świeci słońce i tęcza mieni sie cudnie ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 7:58

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 13, 2008 9:18

dzień dobry !

nie wiem jak to jest ale rozumiemy się bez... bez słów...ale to chyba wiadomo,że bez słów...no to na mrugniecie rzęsą :)

wiem kiedy chce jeść , pić, siusiać..etc... generalnie mam piątkę kotów w tej chwili :Minia, Kulka, Sisi, Mufina, Leon :) a i dochodzący wolnożyjący pełnowartościowy kocur o imieniu Kiton :)
a i oczywiście dwie małe kluski dwutygodniowe od Mufinowe :) RUDY (Stefan) oraz SZYLKRETKA

Właśnie się przyłapałam,że wszyscy domowi moi panowie mieli - mają ludzkie imiona ; był jeszcze Zygmunt i Antoś, oraz mężowski Funiek !

Ale nie ważne...w każdym razie z żadnym ale to ŻADNYM nie mam - nie miałam takiej telepatii jak z Minią...:) :) :) pojmujemy się w lot!!!

Dziś mocz do badania , już w pojemniczku...jeszcze nie wiem, o której zaniosę ale wyniki są od ręki...więc na pewno się Wam pochwalę!

Dziękuję DZIEWCZYNY wciąż tak samo gorąco za Waszą uwagę oraz WSPARCIE!
Ostatnio edytowano Czw sie 14, 2008 17:35 przez Minik, łącznie edytowano 1 raz

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 17:30

Kolejne badanie moczu przyniosło "prezent" w postaci bilirubiny (na 3 możliwe krzyżyki: jeden )reszta w bez zmian czyli z tego niedobrego pozostają białe krwinki 3x +++.Pozostałe w normie.
barwa: słomkowa
pH:6,0
ciężar :1,030
białko:1/100
cukier:-
nabłonki:-
krwinki białe:+++
krwinki czerwone:-
urobilinogen:-
bilirubina:+
ciała ketonowe:-
azotyny:-
Mam jej podawać dodatkowo Furaginum ćwierć tabletki 2 x dziennie.
Zasugerowałam się badaniem w kierunku cukru: 0: 24 z minutami po 1,5h po posiłku poziom cukru u kota wyniósł 310, rano o 7.00 przed jedzeniem 211, po śniadaniu o 9.30 godziny 160... a teraz o 11.30 wynik 145.Badanie glukometrem , moja mama używa więc mam możliwość kontroli.

Mamy 18-stą i nadal 170 na glukometrze...
Oczywiście gdy zadzwoniłam do weta to jeden mnie zlał ,że glukometry ludzkie są zawodne,bo żeby stwierdzić cukrzyce liczy się tylko badanie w gabinecie z krwi.
Drugi wet,że może faktycznie coś w tym jest...
Jedno jest pewne jak byłam głupia tak nadal trwam w tym stanie i nic się mi w głowie nie chce rozjaśnić... :?
Ostatnio edytowano Czw sie 14, 2008 17:33 przez Minik, łącznie edytowano 1 raz

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 17:32

a dopiero około 19-stej będzie reszta wyników...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 14, 2008 18:07

To czekamy na resztę wyników :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw sie 14, 2008 22:16

...no... to Wam nie podam, bo córcia mnie tak zbajerowała,że jak sie już połapałam to było grubo po 19-stej... teraz muszę czekać do soboty...
jedyne co biegam z glukometrem i maltretuję kotkę co kilka godzin kłuciem w łapkę o jedną maleńką kropelkę krewki : :?
zapisuję skrzętnie wyniki...

Minia zwiedza mieszkanie... :) chyba już leżenie ją znudziło, bo przypełzła na jedzonko do kuchni...teraz zrobiłyśmy siku - pęcherz był jak bania :) normalnie ona na mnie z tym czeka...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 15, 2008 7:37

Kochana kicia
Kciuki c.d.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt sie 15, 2008 8:36

To my dalej potrzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt sie 15, 2008 12:56

poranne wieści z glukometra... przed śniadankiem o 6.00 rano wynik 178...

jak na moje ciągle wysoko...

chociaż wolałabym tą opcję niż walkę z nie wiadomo czym... mimo wszystko cukrzyca jawi mi się optymistyczniej - przynajmniej do poskromienia!

Minia ugryzła mnie w nos jak babcie kocham ugryzła mnie kiedy chciałam pogłaskać jej nóżkę tylną, chyba myślała, że znów chcę nakłuć igłą!
Było wczoraj całe mnóstwo nakłuć , bo nie za każdym razem udaje się wycisnąć potrzebną ilość krewki - choć naprawdę niewiele musi znaleźć się na pasku...
A ile zmarnowałam, pasków oczywiście! gdyby moja mama widziała to dałaby mi popalić :wink:
Ale pobranie kotu a człowiekowi to zdecydowanie jest różnica...średnio jedno pobranie 3-5 pasków i tyle samo ukłuć! Dlatego się nie będę gniewać na moją GRYZĄCĄ :lol:

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 15, 2008 13:05

Ja myslę, że to i tak jest cud, nie kot.
Mój Rudy ma podejrzenie cukrzycy :roll:
Ja sobie tego klucia nie wyobrażam :strach:

Tzn. wyobrażam sobie zycie....
bez palców...
bez dloni...
bez nosa...
bez oka....

:wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt sie 15, 2008 18:49

wyobraźnia płata czasem figle :D ... strach ma wielkie oczy - nie mam pojęcia,który stan jest gorszy...a i jeszcze jest stan błogiej nieświadomości oraz ewidentnej durności...ha ha ha

ostatnio chyba wszystkie kolejno mnie rozwałkowywują...
na dowód skruchy pomiar tylko rano teraz jeszcze się zastanawiam czy zrobić wieczorny...

dziś manewry masażowo - gimnastyczne z odrobiną psocenia w postaci lekkich podszczypywań oraz pociągnięć za stópki tylne żeby je uaktywnić :)
ona tak się tym wkurza ,że zabiera je z impetem a znaczy ćwiczy mięśnie, ponieważ szczerze mówiąc pulajdy mocno się rozmiękły i zrobiły się miękkoflaczki... potrzeba więc bodźców by jakoś coś z nimi choć troszkę robiła sama...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 20, 2008 17:39

Parę dni luzu, ze strachu przestałam pisać... kotka obolała... właściwie w lecznicy nic nowego mi nie mówili... prosili o umówienie się na kolejne RTG...oraz że być może są przerzuty na płucach , bo dziwnie oddycha...znam ją nie od dziś - takie oddychanie ma już od fiuu fiuu...
wczoraj jednak po reakcji Mini na zmianę pozycji zwątpiłam.. pod palcami czułam same guzy !!!
w głowie kołatało mi się czy kolejna operacja?!

W akcie desperacji zadzwoniłam do doktora Dąbrowskiego... umówiłam się na dzisiaj na 14.00..cuda wianki na zdjęcie i konsultacje...
Nie wiem czy wierzyć ale on stwierdził,że nie ma ani grama przerzutów nic pod tym kątem się nie dzieje...i jest przekonany ,że nasze kłopoty mają inną przyczynę!
Przebadał ją na każdą okoliczność : cukrzycy , nerek, potasu...cuda, cudeńka jeszcze tylu badań moja kicia nie miała w swoim całym życiu ile w ciągu jednego dzisiejszego dnia!
Wszystkie wypadły OK!

Zdjęcia RTG: otóż doktor zauważył jak to określił przewężenie między kręgami jedno w okolicy powiedzmy łopatek i drugie w okolicy krzyżowej..
według niego to główna przyczyna...
Podał Cocarboxylazę - nie wiem czy dobra pisownia ... Jeszcze coś do tego ale jak to zwykle ja muszę ochłonąć by załapać...
Powiedział,że najistotniejsze jest świadomość u niej załatwiania potrzeb...spytał czy mi to nie przeszkadza...

co za pytanie...pff ...
ja tam mogę tak qupać i siusiać wspólnymi siłami każdego dnia :)
byleby wszytko inne w miarę działało u niej ;) niesprawiając dolegliwości bólowych...

Nie wiem czy napisałam wszystko ...czuje się jak rozjechany kapeć...
a przez 4 dni do soboty na wizyty do niego będziemy chodzić...
dla zainteresowanych cennikiem:
poszło 140 zł
w tym RTG, pobranie krwi na cukier, nerki , potas, oj i coś jeszcze...
no i zastrzyki 2 sztuki ...

Czekam co daaalej...
Ostatnio edytowano Śro sie 20, 2008 23:03 przez Minik, łącznie edytowano 1 raz

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 20, 2008 17:45

Ale co jest przyczyną przewężenia między kręgami? Takie zwężenie kanału może powodować niedotlenienie rdzenia kręgowego i mózgu. To by mogło tłumaczyć omdlenia.

Nie masz lekko, naprawdę, bardzo Cię podziwiam.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro sie 20, 2008 18:03

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sie 20, 2008 21:25

Ja bym mu wierzyła co do diagnozy. On bardzo dobrze zdiagnozował kotkę córki. Niestety Tola nie miała szans na przeżycie, miła nietypowe schorzenie ma je tylko1 promil kotów.
Cocoarboxylazę podaje sie razem z nivolin ( nie pamiętam pisowni) Pysia dostawała cała serie zastrzyków. Bolesne sa one bardzo, ale skuteczne.
Trzymam mocno za kicię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PortaMrs, puszatek i 76 gości