Razem ze swoją czarną siostrą i kocurkiem bez łapy trafiła do mnie do ogródka. Ta "banda trojga" tak szybko poczuła się u mnie jak u siebie, że zaczęła gonić z tarasu dwie jego pierwotne rezydentki (PrawieBiałą i Bolkę). Bolka jest samotnicą i dzielną kotką, więc po reorganizacji ogródka przychodzi na jedzenie w innym kącie. PrawieBiałą musiałam łapać do domu, bo nie dawała sobie rady z nowymi.
W międzyczasie banda się odkarmia, dochodzi do siebie. Charcząca Czarna Rakieta (kto zna Jopopową Bombę, to zna ten efekt dźwiękowy) jeszcze trochę dzika, Bezik wystraszony ale dający się głaskać.
A Siostrzyczka (Miłosierdzia
Czyż nie jest z niej piękna pannica?






