PODBIERAK- wątek wsparcia dla sieroty-amatorki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 21:22

[...]
Ostatnio edytowano Nie sty 08, 2012 2:03 przez sanna-ho, łącznie edytowano 1 raz

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Śro sie 13, 2008 21:23

Femciu, to ja Cię wspieram duchowo i życzę powodzenia! :wink:
Poradzisz sobie! :ok: :ok: :ok:


Może jednak tytuł zmień-żadną tam sierotą nie jesteś! :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sie 13, 2008 21:25

będziemy łapać tylko podbierakiem :wink:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:27

kalair pisze:Femciu, to ja Cię wspieram duchowo i życzę powodzenia! :wink:
Poradzisz sobie! :ok: :ok: :ok:


Może jednak tytuł zmień-żadną tam sierotą nie jesteś! :twisted:



Kalair, jutro się okaże, jak wielką sierotą jestem :twisted:
Bardzo wielkie dzięki za wsparcie.
Łapanie dziczków to nie jest czynność, którą wykonuję perfekcyjnie :smiech3:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:34

Femka pisze:podbierak jest okrągły i w ogóle się nie składa :evil: ale jest głęboki, więc opcja wsadzenia do transportera w siatce jest jak najbardziej możliwa. Mam przygotowaną grubą rękawicę roboczą, bo kombinowałam, że jak przykryję podbierakiem, obręcz przycisnę nogami i poczekam, aż przestanie się szamotać, a potem uda mi się złapać ręką w rękawicy za kark.
W najgorszym razie mogę jutro potrenować na smarkaterii, którą trzeba na szczepienia złapać.


może i tak, ale... ;)
1. jak złapiesz za kark to masz kota w podbieraku, ale trzymasz go od góry, a od spodu, pod jego łapami, goła ziemia (bez siatki znaczy się) lub otwór transportera, więc - jeśli łapiesz sama - musisz mieć refleks karateki, żeby "wypuścić" kota do transportera, wyplątać własną dłoń i jeszcze zatrzasnąć drzwiczki. Do tego nie liczyłabym na to, że futrzak nie będzie się wyrywał...

2. sprawdź, czy jesteś "chwytna" w tej rękawicy - jak będzie za gruba, to nie złapiesz dobrze i ... dupa no. My z TŻ-tem stosujemy stare, zimowe rękawiczki skórzane, ale bez nadmiaru futerka w środku - z tej samej przyczyny :)

swoją drogą ten podbierak to jakieś cudo :? ryby łowię już 10 lat, ale takiego nie widziałam, zawsze trafiały mi się trójkątne 8O

Sanna-ho ma rację, można spróbować "zamaskować" klatkę-łapkę, tyle że łapanki trzeba by szybko... najlepiej wyłapać wszystko, zanim pierwsza "ofiara" wróci na stare śmieci. One chyba sobie opowiadają, że jak się wejdzie do klatki, to potem "straszne rzeczy" się dzieją :twisted: i następne cwaniaczki już wleźć do klatki nie chcą :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 21:46

tam jest spore stadko do wyłapania, klatka łapka będzie dobra na 2 pierwsze, reszta gooopia nie jest, szybko się połapie :D Dlatego rezygnuję z łapki na rzecz podbieraka, bo jeść przychodzą do pomieszczenia.
Z tą rękawicą to sama wpadłam, że musi być chwytna, już nawet odżałowałam zimową. 8)

Pomoc do trzymania transporterka będę miała. Myślałam, żeby chwycić od góry, odchylić obręcz tak, żeby była wyżej niż kotka i hop do transporterka 8)
Ale zdaję sobie sprawę, że moje teoretyczne kalkulacje mogą się okazać funta kłaków warte. Będę ćwiczyć :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:53

dobra, dzięki wszystkim za rady.
Teraz idę spać, jutro około 10.00 łapanka.
Trzymajcie kciuki i dobranoc.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:54

Z innego wątku.

Jana pisze:Wczoraj złapałam dorosłego dziczka w podbierak. To mój trzeci raz.

Ja robię tak. Zarzucam podbierak na kota (najlepiej, jeśli jest czymś zajęty, np. jedzeniem, albo jeżeli ktoś odciąga jego uwagę w drugą stronę - tak było wczoraj, karmicielka gadała do kota, a ja się zakradłam od tyłu). Natychmiast przydeptuję podbierak do ziemi, żeby kot nie wyskoczył. Jeżeli podbierak nie ma całej obręczy, tylko część z gumki - to jest newralgiczne miejsce (wczoraj przyciskałam tę gumkę do ziemi rękami w rękawicach narciarskich). Na szamoczącego się kota trzeba zarzucić ręcznik, tym ręcznikiem też można kota przydusić do ziemi. A potem najgorsze - przekładanie do transportera. Transporter na sztorc, trzeba złapać kota za kark (bardzo mocno!), przez ręcznik i siatkę podbieraka, podnieść z ziemi, i włożyć do transportera (druga osoba powinna w tym czasie odplątywać kota z siatki i ręcznika). Zdarzyło nam się przewozić kota w złożonym podbieraku włożonym do transporterka - kot tak się zaplątał, że nie chcieliśmy ryzykować.

Wczoraj łapałam w opcji "zrób to sam", więc nie było ręcznika, zarzuciłam podbierak, przydeptałam i przycisnęłam do ziemi, przez siatkę złapałam za kark, poderwałam do góry, karmicielka przystawiła transporter, włożyłam kota jednocześnie odplątując siatkę. Udało się. Ale - to jest chory kot, wprawdzie przegonił mnie trochę zanim dał się złapać, ale na pewno nie miał takiej kondycji jak zdrowy i młody.

Trzymam kciuki.


Jak widać techniki są różne :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 13, 2008 21:57

no, różne som
jutro pierwsze podejście

zdam relację po wszystkim, jak będę miała czym w klawisze pukać :smiech3:

dzięki, Jana. :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:59

Ja tylko dodam, że zazwyczaj podbierakowym jest mój TŻ i on łapie tak, jak to opisałam w cytowanym poście (skutecznie łapie).


Powodzenia :twisted: :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 13, 2008 22:28

Nie mam doświadczeń z podbierakiem, ale kciuki potrzymam :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 22:31

I ja :ok: - z wyrazami podziwu 8O

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 14, 2008 7:19

Trzymam!

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 14, 2008 7:39

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sie 14, 2008 10:14

właśnie wróciłam.
Wiedziałam, że coś pójdzie nie tak. Gdy pojechałam, wszystkie koty były nakarmione jak bąki i ani myślały dawać się czymkolwiek zajmować, a w szczególności miską :evil: I na widok obcego oczywiście wszystkie nawiały jak błyskawice :evil: Mogłam se podbierakiem chmury rozganiać :evil:

Przynajmniej złapałam dwa maluchy na odrobaczenie, potem na szczepienie. W poniedziałek o 8.45 jesteśmy umówieni, że czekają na mnie i pod żadnym pozorem nie wolno im karmić kotów. Przy misce w pokoju złapię raz dwa.

Machanie tym ustrojstwem wcale nie jest proste. Rozmawiałam na temat takiej łapanki z Agalenorą, annskr, potem czytałam, co pisała Georginia i Jana. I oczywiście sobie myślałam, że przecież ja sprytna jestem, to mnie się uda :smiech3: Człowiek to jednak zadufana w sobie istota :mrgreen:
Dooopa, drogie panie, miałyście rację. Ledwo mi sie udało zdybać te dwa smarkate futra.
No i koteczka po amputacji oczka czuje się dobrze. Będzie z niej fajna nakolankowa dziewczynka. Ale póki co trochę ran na dłoniach zostawi :smiech3:

Są dwie około 3 letnie dymne koteczki. Jesooo, jakie piękne. Tyle, że bez szans chyba na oswojenie. Nawet do misek dochodzą, jak nikogo nie ma w pobliżu. Z nimi będzie najtrudniej :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości