jestem załamana... Ruda mi powiedziała, że Wielka nie jest Wielką... ale WIELKIM... któregoś wieczoru bardzo dokładnie ją oglądała pod ogonem i wtedy mi powiedziała, że to FACET...

ale mam nadzieję, że dalej będzie moim kumplem...
u nas kolejne zmiany... w pokoju pojawiły się klatki i siedzą w nich koty... w jednej większej dwa dzieciaki - jak mówi Ruda, a w drugiej mniejszej - coś większego... zniknął też Kleksik... i te dwa chłopaki z łazienki... to Ruda wsadziła do łazienki coś co siedziało w pokoju Młodego... jakieś dziwne to footro...

darło pyszczek przez kratki łazienki na nas... w końcu zwiało... chodziło i burczało na nas wszystkich... O CO MU CHODZIŁO??? Ruda woła na to coś Melisa, a dla będzie Burczadło... teraz siedzi w pokoju Młodego...
Bajer dalej lata za mną jak szalony...

denerwuje mnie tym... tłumaczę mu, że mi się to nie podoba... ale jak grochem o ścianę... to i łapką czasmi mu dam po nosie... nie będzie się małolactwo panoszyć... Księżniczka ponownie objęła we władanie kocyk na narożniku... czasami Olbrzym położy się koło niej... te maluchy z klatki zaczepiają nas łapkami przez kratki... gadałam do Rudej, żeby je wypuściła, ale mnie nie słucha... myśli, że najmądrzejsza jest... a dzieciaki czasami się nudzą i podpatrują jak my się bawimy... dostaliśmy nową zabawkę - takie coś, gdzie można wleźć do środka i pacać łapką przywieszoną zabawkę albo kociastego przechodzącego w pobliżu... można też się kulać... najbardziej podoba się to temu białemu w czarne łaty - Bemol Ruda o nim mówi - dla mnie to Pirat...
ostatnio topię gumeczki... moje ulubione do zabawy... wiecie... już sprawdziłam... jak utopię gumeczkę w miseczce z wodą, to od razu Ruda zmienia wodę...

i gumeczkami bawię się w kuchni... któregoś dnia do zabawy gumeczką dołączyła się do mnie Księżniczka... byłam w szoku!!! widziałam co prawda, jak bawiła się myszkami... ale... sami rozumiecie... SZOK... bawiłam się z Księżniczką...
Olbrzym coś ostatnio gania Wielką... tfuuu... Wielkiego... Ruda mówi, ze to takie męskie zabawy... i burczy na nich, żeby nie straszyły innych...
a ja bardzo polubiłam gotowanego kurczaka... Ruda pysznie go przyrządza... mówię wam... niektóre kociaste nie chcą tego jeść... guuupie... nie wiedzą co tracą... i dla mnie więcej zostaje... tylko ten Pirat i ten drugi - Borys - wsuwają wszystko co Ruda postawi i stale im mało...