Witam!
Bardzo chcę podziękować za okazane mi zainteresowanie i pomoc przede wszystkim Matahari
Wiem że nie pomogę wszystkim milusińskim, ale przynajmniej tym najbardziej potrzebującym, a reszta koćków przynajmniej raz na dzień trochę się naje.
Wczoraj spotkalam czarne, biedne maleństwo i nie wzięlam go bo dziś muszę zlapać moją ciężarną koteczkę żeby ją zawieżć jutro na sterylkę. Ale jeżeli to maleństwo dziś będzie to je zabiorę. Później będę się martwić co z nim zrobię.
Tych moich podopiecznych z dnia na dzień przybywa niestety, dlatego każda pomoc jest dla nas wspanialym prezentem

.
Pod koniec tygodnia porobię zdjęcia i wkleję na forum.
W domu mam cztery kociaki. Najstarszy Mruczek ma 12 lat. Choruje na SUK. W tym roku mial wyszytą cewkę moczową, bo siedzialam z nim co dwa tygodnie u weta.
Puniusio w wieku lat ośmiu odeszlo na mocznicę.
Czarek ma lat siedem i zdiagnozowany nowotwór.
Zuzanka ma dwa lata i ma się dobrze.
Tosia ma rok i jest już po sterylce. Wykarmilam ją od drugiego dnia jej życia.
Jest również przybląkany psiak.
I to jest cla moja domowa rodzinka kocia.
