już jest pięknie,świeci słońce i tęcza mieni sie cudnie ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 06, 2008 17:46

Minik pisze:Obrazek Obrazek

... tak wygląda nasze codzienne pływanie :)...jak widać luzik !


8O 8O 8O

Przepraszam, ten gluchy dzwięk, to moja szczęka rozbila sie o klawiaturę 8O :wink:

Kot w wodzie, bez dodatkowych czterech par lap, wielkich zębisk itd. itp. 8O

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sie 06, 2008 17:51

..psyt coś Wam powiem w sekrecie...wczoraj po południu kicia chciała za potrzebą zrobiła qpę a później wyprostowała tylne nóżki na stojąco i posłała w przestrzeń kilka większych sików...

chyba nie muszę mówić ,że oddałam osiem podskoków i salto mortale !!!

a dziś właśnie około 16-stej przyłapałam ją na trzymaniu prawej tylnej w wyproście na wysokości głowy :)

jestem oszołomiona... ale liczę na Waszą wyrozumiałość :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 06, 2008 17:56

Ale dobre wiadomości :D :D :D

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro sie 06, 2008 22:29

Kot w wannie 8O . Nasz Pysia też mała zalecone kąpiele po dwóch zrezygnowaliśmy. Cały pion myślał, że małe dziecko maltretujemy.
Za dalsze postępy :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob sie 09, 2008 19:47

Hannah12 pisze:Kot w wannie 8O . Nasz Pysia też mała zalecone kąpiele po dwóch zrezygnowaliśmy. Cały pion myślał, że małe dziecko maltretujemy.
Za dalsze postępy :ok:


u mnie zaczęło się od tego,że kiedyś jak była malutka lubiła wskakiwać na brzeg wanny kłaść się - na tym wąskim długim- i wkładać ogon do wody!
Pierwszy raz pewnie przypadkowo jej wpadł... :)

Tak było za każdym razem gdy brałam kąpiel, gdybym jej nie wpuściła do środka to drzwi od łazienki zostałyby staranowane ;)
Pewnie postawiła sobie za cel nadrzędny pilnowanie mnie ... i tak zostało!

Po czasie miłych doznań "samodokonywanych" coraz śmielej szło jej zaznajomienie się z mokrym żywiołem :)

Miłe i śmiałe do czasu...aż do Świąt Bożonarodzeniowych, kiedy do domu przyniesiony został karp, no i jak wiadomo zamieszkał w wannie!
Minia pilnowała go nie zmordowanie,aż postanowiła nowemu "cosiu" asystować w pływaniu... jakowoż szybko wskoczyła do wanny tak jeszcze szybciej z niej wyskoczyła - niestety nie sprawdziła temperatury swym osobistym termometrem w postaci ogona!
Wypaliła z łazienki z iście sprinterskim podskoko- impetem!
Na jakiś czas miała dość wody, jednak chęć przebywania ze mną wzieła górę i w krótkim czasie powróciła do swojego zwyczaju "nurzania i kręcenia ogonem mokrej tonii, a do czasu do czasu wskakiwania do środka w całości :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 09, 2008 19:57

wczoraj kiedy ja przenosiłam z miejsca na miejsce sikneła... zauważyłam grubszy brzuszek zaniosłam ją do brodzika by mogła tam dokończyć no i tak sikała i sikała, i sikała...
kiedy tylko dotykałam jej brzuszka znów sikała...hektolitry moczu - chociaż nie śmierdzącego...
wcześniej zaobserwowałam,że nie chce pić, jeść tylko troszkę... już mi się włączyło czerwone światełko...

dziś rano była podpadająca...miała dreszcze więc znów poszłyśmy na siku... leciało podobnie...aż doszłam do wniosku,że zrobiła się z niej straszna chudzina...
apetyt się tylko poprawił ale z piciem nie podchodź!
Surowa rybka a i owszem mniam jednym łykiem...
sprawdzałam skórę w kierunku odwodnienia... wydaje mi się leciutkie...

na dreszcze przygotowałam ciepły termoforek tak jakby pomogło... teraz wydaje mi się gorąca - zmierzę jej temperaturę...
ogólnie wydaje mi się jakaś dziwna :(

wczoraj i dziś mało się ruszała - prawie wcale! ożywia się tylko na smakołyki.

Podaje jej picie strzykawką po troszeczku do pyszczka...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 09, 2008 20:04

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob sie 09, 2008 23:04

MarciaMuuu pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Marcia jesteś niezawodna !!!
mierzyłam temperaturkę 39.4 blisko mojej palpitacji...uciekły jej oczy gdzieś tamm... za powieki zrobiła się lejąca... :(
po czym wzięłam ją na ręce i podeszłam do kompa w poszukiwaniu lecznicy czynnej...
męż dawał jedzonko pozostałym no i Paniura się ożywiła nagle...skonsumowała mała puszeczkę wchiskasa z cielęncinką, chrupki plus mały dodatek w postaci polędwiczki z piersi kurczaka :)

wlazła do koszyka a teraz się wierci... szukając dobrej pozycji na kimono...
może mi ktoś powie o co chodzi?
bo wygłupienie to mało powiedziane...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 09, 2008 23:44

Guzy sutków dają przerzuty do mózgu, ale przecież fibrosarcoma nie daje przerzutów, więc odpada...
Obserwuj ją dziś.

Jakby w przyszłości miała problemy z kupką, to mogę podesłać Lax-a-Past. Jest dobra, oprócz Laktulozy zawiera Wit E, drożdże, olej z wątroby rekina i lecytynę.

Trzymam kciuki za kicię :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Nie sie 10, 2008 8:08

Jak po nocy??
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: x bardzo dużo

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie sie 10, 2008 11:14

dora750 pisze:Guzy sutków dają przerzuty do mózgu, ale przecież fibrosarcoma nie daje przerzutów, więc odpada...
Obserwuj ją dziś.

Jakby w przyszłości miała problemy z kupką, to mogę podesłać Lax-a-Past. Jest dobra, oprócz Laktulozy zawiera Wit E, drożdże, olej z wątroby rekina i lecytynę.

Trzymam kciuki za kicię :ok: :ok: :ok:


Witam Cię Dorka!

widać ,że ewidentnie jest słabsza...chociaż wczoraj to lała się już przez ręce... a oczka pofrunęły tam gdzieś ...

chciałam zobaczyć co będzie podałam jedzonko i ożywiła się o jakieś 180 stopni...
przespała całą noc ze mną w łóżku...

kupę zrobiła wczoraj rano...

jedyny pozytyw nie moczy się już bezwiednie... aczkolwiek nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy martwić :(

rano oczywiście śniadanko do łóżka...
ale nie rusza się tak jak dwa dni temu... nie jestem pewna czy ją coś nie boli... temperatura odpuściła...

jest pod baczną obserwacją non-stopen!!!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 10, 2008 13:25

Minik pisze:jest pod baczną obserwacją non-stopen!!!


Na pewno jest. Co do tego, że nie siusia bezwiednie, to jeśli w ogóle siusia, nie martwiłabym się.

Pozdrawiam Cię serdecznie, głaski dla koteczki Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon sie 11, 2008 9:08

A co tu tak cicho? HALOOOO! Co słychać?
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon sie 11, 2008 10:08

dzień dobry !
witam wszystkich... troszkę dziś nam się z córcią przyspało :) Minia oczywiście z nami...

stan kici jest bez zmian...nadal samoczynne sikanie jest w sferze historycznej!

zaczynam się zastanawiać kto pod wczorajszą moją nieobecność nasiurał do brodzika...bo..
po pierwsze : mama słyszała dziwne hałasy,ale była zajęta czymś...i jakoś nie przyszło jej sprawdzić co to takiego...

po drugie: nikt - proszę czytać kot - nie siusia tak po kilka siknięć w odstępach plus minus kilku centymetrowych...tylko pasuje pod sikanie na pól leżąco z dużym napinaniem...

jedyny absurd to taki,że kiedy wróciłam Minia leżała powiedzmy w tym samym miejscu...
no i nie wiem czy to ona czy nie...\
jeśli ona to dokonała CUDU!

dwa kiedy przyjechałam i zaniosłam ja na siusiu nie chciało jej się (po całym dniu - to dziwne )

oprócz tych miłych rzeczy jest i mniej miła chyba ją coś boli - kiedy chcę ją podnieść ewidentnie sprawia wrażenie obolałej...
:(

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 11, 2008 10:12

Trzymam kciuki bardzo mocno!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości