Mela ma trzy tygodnie na pewno... z brzuszkiem wszystko oki, gdzieś qpala musi robić...

nie wiem gdzie, nie znajduję... nie mam się w każdym razie przejmować, jest dobrze... oczka już piękne... dałam jej trochę gerberka i zlizywała z wielkim apetytem z palca... aż się trzęsła za więcej...
Frodo powoli godzi się z koniecznością noszenia kołnierza... pcha się do wychodzenia z klatki... jeszcze nic nie zjadł... patrzy na mnie z wyrzutem - nie dość, że kołnierz, to jeszcze zamknęłam... a jak wsadziłam chłopaka do klatki, to przedszkolaki i część dużych siedziała jak w kinie i patrzyła...
reszta właśnie ułożyła się do spania... chwila spokoju...