Zezik-:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 06, 2008 9:42

Mała1 pisze:dark_swan podejmuj, wogole sie nie zastanawiaj, pieniadze musimy zebrac.
i beda-najwyzej ja sie prywatnie zadłuze-nie mna wogole o czym mówić



Ale my ni chcemy Cie pogrążac, jakby p. jola to usłyszała...
A moze moglyby tutaj się wpisa osoby, która chcą lub juz wpląciły? Bo chcialabym mieć wgląd do sytuacji i wiedziec jak działać - wiem, ze to głupie, ale jak mam cos patrolowac to musze sama wiedziec na cym stoje...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 06, 2008 9:46

Nie mozna sie poddac bez operacji
to jedyna szansa dla Zezika :(
musimy jakos zebrac pieniadze
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro sie 06, 2008 9:48

nikt mnie tu nie pogrąza :wink: - na pewno beda jakies wpłaty, tylko nie dowiemy sie dzis, ani jutro.
Wiec podejmuj decyzje o operacjii-pieniązki bedą :ok:

byleby tylko sie powiodła

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 06, 2008 9:55

No własnie, to jst drugi problem :( Bo p. Jola boi się, że podjemie sie operacji, a za jakiś czas Zezik i tak umrze - starszy syn (13 lat) już wczoraj jak dowiedział się, że jesynym wyjsciem moze być eutanazja poplakał sie i nie chciał jechać na wakacje do Chorwacji, a co z Zuzią? Ona ma 8 lat :( Chcemy zrobić tak, ze po operacji trafi do DT, gdzie poczekamy na efekty, zapewni się mu spokój (bo Zuzia jest starsznie krzykliwa) i zobazymy na rezultaty - i bedzie kotek uciekł... a potem w zalezności - albo kotek się znalazł, albo kotka brak - moze się znajdzie... Wiecie o co chodzi? :(

Boszzz... dobrze przynajmniej, że jestem na miejscu - ja nie trace tak szybko zimnej krwii, bo po prostu nie moge - siedze w tym na codzien i uszę sobie czesto radzic z takimi sytuacjami...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 06, 2008 10:38

bez peracji kocio nie ma szans , a operacja musi sie udać i tyle , Czesio dał rade on też da , nie mowie że będzie łatwo ale pieniądze to najmniejszy problem teraz :? zawsze walczymy do końca, nadzieje umiera ostatnia :!:
operujemy i kasa będzie teraz trzeba zapewnić komfort kotkowi i nie wiem czy dobrym wyjsciem jest zabieranie go z otoczenia które już zna i kocha, Zuzia jak zobaczy chorego kotka zrozumie najwyzej przenieść go do innego pokoju i tam nie pozwalac chodzić ...
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro sie 06, 2008 10:50

ko_da1 pisze:bez peracji kocio nie ma szans , a operacja musi sie udać i tyle , Czesio dał rade on też da , nie mowie że będzie łatwo ale pieniądze to najmniejszy problem teraz :? zawsze walczymy do końca, nadzieje umiera ostatnia :!:
operujemy i kasa będzie teraz trzeba zapewnić komfort kotkowi i nie wiem czy dobrym wyjsciem jest zabieranie go z otoczenia które już zna i kocha, Zuzia jak zobaczy chorego kotka zrozumie najwyzej przenieść go do innego pokoju i tam nie pozwalac chodzić ...


To nie chodzi o hałasy, tylko o to, zeby Zuzia nie wiedziała, że gdyby co kotka juz nie ma...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 06, 2008 10:53

nie chce tu być jakaś nie wiem no przemądrzała :roll: .... moje dzieci mają 11 i prawie 7 lat , nie bawie sie nigdy w takie coś oni niestety też musza sie oswoić ze śmiercią bo jakby nie było jest to częscią życia , przy chorym Zeziku nauczą sie odpowiedzialności jak sie opiekowac chorym kotkiem że czasem są operacje i choroby .......Zezik ich teraz bardzo potrzebuje :? taka zmiana miejsca po operacji napewno na zdrowie mu nie wyjdzie, a dzieci będa tak samo płakać przy ogloszeniu że kot "uciekł" czy jakby były "świadkiem" jego odejścia :roll:
(znam to z własnej autopsji bo sama jako dzieciak to przeszłam i czekałam aż wróci kilka ładnych miesięcy, mam o to żal do dziś )

no ale to tylko moj punkt widzenia jako DT w którym czasem śmierć jest nieunikniona niestety ....

widując Czesia i wiedząc jakie to badziewie było w tym uchu :evil: wierze że Zezik sie doczeka jeszcze kociej starości, a o tej opercji i bólu szybko zapomni :lol:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro sie 06, 2008 11:17

Zgadzam sie z kodą
Dzieci sa mądre.
Potrafią zrozumiec co to smierc i choroba.
Duzo trudniej pogodzic sie z informacją, ze kot uciekł i teraz błąka sie gdzies chory i głodny.
Do tego dochodzi pewnie poczucie winy, moze uciekł, bo hałasowałam, czy byłam dla niego niedobra.

Ale to dyskusja na zupełnie inny watek :wink:
a dark_swan pewnie nia ma wpływu na decyzję opiekunki i stara sie pomóc Zezikowi najlepiej jak to mozliwe :1luvu:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro sie 06, 2008 11:37

wiem że dark_swan robi wszystko co w jej mocy :wink:
musi być dobrze kocio ma dobrą opieke i ludzi którzy pomogą mu dojść do zdrówka :wink:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro sie 06, 2008 12:30

...i nie ma nawet innej opcji jak bedzie dobrze :D
pieniążki wysłane

basset2

 
Posty: 106
Od: Pon gru 03, 2007 21:11
Lokalizacja: legionowo

Post » Śro sie 06, 2008 12:39

bardzo dziękujemy :1luvu: :king:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro sie 06, 2008 14:51

Okazalo się, że jak pani ochłonęla to powieziała, że to juz nawet nie chodzi o dzieci, tylko o to, że ona pracuje i boi się, ze nie będzie mogla się kotkiem odpowiednio zajać, bo jeszcze nie wie co trzeba z kotkiem po takim zabiegu robić - dlatego też (z racji tego, że dzisiaj wet był nie w humorze) jutro podpyta się dokłądnie jak to wygląda, obgada z meżem wszytsko, bo obecnie jest sama, no i do piatku ma leczenie, a w poniedziałek jak dobrze pójdzie, to pójdzie pod skalpel...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 06, 2008 16:17

basset2 pisze:...i nie ma nawet innej opcji jak bedzie dobrze :D
pieniążki wysłane


Ominęłam, dziękuje - w imieniu Zezika i jego rodziny!

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 06, 2008 16:48

Ode mnie też przelew właśnie poszedł. Nie ma opcji, żeby pozwolić zgasnąć Zezikowi bez walki.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro sie 06, 2008 17:53

Dzisiaj p. jola juz bya w lepszej kondycji, i już mówiła, że chce walczyć :)

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości