Wydaje mi się, ze najbardziej miarodajnym badaniem u kociaka jest ECHO serca. Wtedy wyraźnie zobaczy sie przepływy i ogladnie pracę zastawek, czynnośc komór i przedsionków, ich wielkość i budowę.
Pozostałe badania mogą sugerować wadę. Moja Thalia wstępnie została zdiagnozowana jako kocię z wadą serca, na podstawie szmerów, wodobrzusza, osłabienia ogólnego, oddychania pyszczkiem, zahamowania rozwoju oraz brzusznego nie piersiowego toru oddychania.
1. szmer może występowac przy anemii a podejrzewam, żepodobnie jak u młodych ludzi - moze być to szmer niewinny.
2. wodobrzusze moze byc spowodowane całym mnóstwem innych schorzeń
3. oddychanie torem brzusznym u mężczyzn jest normalne a nie wiem czy w przypadku kociąd tez jest zależność płciowa. Poza tym oddychanie brzuszne jest bardziej głębokie niż piersiowe i de facto mozna nauczyc sie oddychac własnie w taki a nie inny sposób. Nie zwracałabym aż tak bardzo uwagi na ten objaw - kociaki są dość krótkie i jak głebiej oddychają widać to na całej długości ich ciała. Co innego gdyby w czasie oddechu wystąpiło zaciąganie przestrzeni miedzyżebrowych - to jest to już objaw duszności.
4. oddychanie pyszczkiem- Moja Thalia też tak ma: gdy poszaleje (a kondycji specjalnej nie ma i na dodatek jest nieco opasła) albo gdy jest gorąco. Ja tez dyszę jak wlezę kilka pięter do góry a serce mam jak dzwon - kondycja tylko kiepskawa.
5. Zahamowanie rozwoju - też wiele innych schorzeń oraz niedożywienie
Tak więc myślę, że najlepiej zrobic ECHO i wykluczyć lub potwierdzić wadę. Z Thalka wybierałam sie własnie do polecanego Dr Niziołka. Wybierałam się ale nie dotarłam bo okazało się, że małej było coś innego. Natomiast wiadomość smutna jest taka, że w razie wady serca, nie ma w Polsce kociego kardiochirurga (to wg wiadomości zdobytej rok temu - moze cos się od tamtego czasu zmieniło)