
Bardzo martwię się o Pączusia. Znowu nie chce jeść, bo boli go gardło i język. Kalici musiał złapać niedawno i teraz przechodzi wiremię. Nie wiem jednak czy starczy mu sił na walkę z wirusem. Dzisiaj trzeba było wyjąć wenflon, który przez nadmiar skóry na łapie przesuwał się i zgiął. Dzisiaj dostał kroplówkę pod skórę. Cykor też nie chce jeść przed nadżerkę i ból gardła. Jutro obu trzeba będzie zakładać nowe wenflony.
Miluś jednak nie jest miły tylko wkurzający. Musiałam boki klatki wyściełać do połowy wysokości ceratą, bo leje aż miło. Ciągle miaukoli i koniecznie chce iść kotów a koty na niego prychają. Cały czas jest bardzo pobudzony i chyba będzie z nim ciężka przeprawa.