joshua_ada pisze:Powiedziałabym: ale masz wesoło
(no ale wesoło to się pewnie raczej czyta, niż wesoło jest w rzeczywistości)
Ale postępy są. Nawet z tym wstecznym

Kiedyś od osoby będącej na miau usłyszałam - wiesz jest taki jeden wątek na miau, który bardzo lubię czytać tam jest tak "bezproblemowo"
No toż tak u mnie też jest

Koty zdrowe, jedzą, kuwetkują - a że Puszkin mnie nadal nie lubi, że koty czasami się biją, że czasami nie mam siły wyczyścić kuwet (tak jak dzisiaj

) to przecież nic nadzwyczajnego, że tak powiem nadzwyczaj baaaaaaaaaaaardzo niskie stany problemowe, w skali problemów futrzastych
Mój Tata mówił, że jak w domu jest zwierz to człek ma gwarancję na 100%, że raz dziennie się uśmieje lub uśmiechnie - a ja teraz mam tę gwarancję x 5 . I tego będę się trzymała
Nie bardzo jednak wiem czy ta dewiza mojego Taty stosuje się do DT, w których liczba kotów przekracza możliwość policzenia futer przy użyciu dwóch rąk

Myślę, że jednak jakoś tam mozna ją zastosować
U nas totalny spokój - koty umęczone straszliwym upałem na nic nie mają ochoty, jedynie kuwety

są systematycznie odwiedzane
