Syjamy w nowym domu-juz wszystko dobrze!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2003 7:00

Zgadza się, niejedzenie dlużej niż 3 doby powoduje, że kot zaczyna trawić wlasna śluzowkę.
Ale w takiej sytuacji...można sprobować dać mięsko do pysia na silę, male kawalecki...

O wiele bardziej niebezpieczne jest niesikanie. Nie wiadomo, kiedy siku bylo wcześniej, wet moglby sprawdzić, czy pęcherz jest pełny i jak bardzo...może jednak same sie zalatwią.

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2003 7:24

[quote="zuza"]Chyba mozliwe, co nie znaczy, ze to dobrze... moze jednak na przyklad w czasie drogi nalaly?

Tak, Zuza- w drodze nasiusiały. Gazeta była mokra.
Ja liczę od momentu od kiedy są juz u mnie.
Syn ma na 9.00 do szkoły, ale nie kazałam mu do nich zaglądać, żeby się trochę uspokoiły i może pośpią.
Jeżeli po powrocie z pracy nie będzie siku ani kupki to mam iść do weta? czy może jeszcze troszkę poczekać.
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 21, 2003 8:09

Ja bym poczekala.
Wizyta u weta to znowu stres.
2 doby to taka górna granica, jeżeli nie zrobią siku do jutra po poludniu, wtedy już trudno, chyba wet zostanie.
Kupką bym sie nie martwiła na razie.
Koty nie jedzą , wiec i kupkać może nie mają czym.

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2003 8:15

A może spróbuj z jakimś bardzo aromatycznym jedzeniem. Kobitka mówiła, że dawali im resztki z zup: jakies mięsko z kości, etc.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 8:51

Kasia D. pisze:A może spróbuj z jakimś bardzo aromatycznym jedzeniem. Kobitka mówiła, że dawali im resztki z zup: jakies mięsko z kości, etc.

Tak Kasiu masz racje, dzisiaj zrobię na obiad zupę to im dam. Wczoraj dałam im trochę surowej piersi z kurczaka, troche z puszki, trochę RC suchego,tak żeby miały wybór, ale one nic. Latałam za Misią i podtykałam jej pod nos, ale ona tylko odwracała główkę. A Julek to wogóle sidzi taki nieruchomy i tez nic. Może faktycznie lubią gotowane.
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 21, 2003 8:54

Ciekawi mnie czy to jest rodzeństwo?
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 21, 2003 9:02

Nie mam pojęcia.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 9:29

Lulek, spróbuj im podać tuńczyka z puszki w zalewie własnej. Z mojego, fakt że skromnego doświadczenia, wynika, że nawet bardzo zestresowane koty-niejadki nie jest w stanie oprzeć się rybnemu aromatowi...

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Wto paź 21, 2003 10:14

One muszą zaskoczyć ...Pieszczoty , pieszczoty + jeszcze raz pieszczoty + mówienie Im jakie są to ważne .....I kochane.........
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto paź 21, 2003 10:23

Przede wszystkim pieszczoty, jeśli syjamopodobne, to kontakt z człowiekiem jest tu bardzo ważny. A swoja drogą co to za wredna baba ta była właścicielka.....

mini2

 
Posty: 410
Od: Sob lut 01, 2003 9:35
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2003 10:29

Ależ ja je ciągle głaskam i mówię do nich, leże na podłodze i gadam ,że juz wszystko bedzie dobrze , że juz tu zostaną i ich nikomu nie oddam.

wiecie, niedawno przeczytałam w pewnej książce, że syjamy pamietają wyrządzoną im krzywdę,
Może one myślą , że tę krzywdę to ja im wyrządziłam, że zabrałam je z ich domu. Z moją królową Lolką trwa ciągła obesrwacja, ale do bójki nie dochodzi.
Chłopak jest jakby bardziej smutny i spięty, taki nieruchomy, a dziewczynka czasami wytknie główkę i patrzy co się dzieje, ale jak kogoś zobaczy to szybko się chowa.
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 21, 2003 10:30

właśicielka to nie ale jej ...... rodzinka .... nie chciałabym być w jej skórze ....
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto paź 21, 2003 10:50

Biedne kociaki. Zobaczysz bedzie dobrze. Trzeba duzo cierpliwosci. W koncu one nie sa maluchami. Nie maja pojecia co by sie z nimi stalo jakby nie przyjechaly do ciebie. Jeszcze bedziesz miala z nich duzo pociechy. :D

Trzymam kciuki zeby szybko zaczely jesc i pic i qupale strzelac i siuski :D.
Lulek, jestes wielka. Na pewno szybko sie przekonaja do jakiego kochanego domku trafily. :wink:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto paź 21, 2003 11:33

Syjamy to wspaniale i madre koty, ale maja ten swoj charakter. Daj im ochlonac, zobaczysz jak Cie pokochaja juz niedlugo :wink:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto paź 21, 2003 11:48

Bomba pisze:właśicielka to nie ale jej ...... rodzinka .... nie chciałabym być w jej skórze ....

O kurcze, miałam na mysli rodzinkę a nie śp właściecielke, srasznie przepraszam :oops:

mini2

 
Posty: 410
Od: Sob lut 01, 2003 9:35
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, Google Adsense [Bot] i 735 gości