Nie złapiemy już Dzikiejdzikiej, mamy tujaków...
Wczoraj na drodze przy ogrodzeniu GUSu leżały zwłoki czarno-białego kota. Nawet nie zwłoki, a resztki zwłok, porozjeżdżane przez samochody. Pani Kamila jest przekonana, że to mama tujaków. Druga czarno-biała koteczka stawiła się dziś na śniadanie.
[']






Staram się pisać poprawnie po polsku





