przeklejone z DOGOMANI KOTKA PRZEBYWA W RUDZIE śLąSKIEJ
Nie wiem czy to szczęście czy pech...
Znalazłam sie albo w odpowiednim,albo nieodpowiednim czasie i miejscu...
Ide sobie spokojnie lasem z psiakami, widze POCHYLAJĄCEGO SIE faceta trzymającego ręce w wodzie...pomyślałam pewnie nie wie, ze dalej w wodzie leżą 2 zabite dziki,a to same bakterie..BYŁO MI GO ŻAL, BO nie wiadomo jak taka zakażona woda mogłaby wpłynąć na niego...
Ide z psiakami, patrze i .................... ON TOPI KOTKA ! ! !
reszty lepiej nie opowiadam...
Na kotach słabo sie znam,ale wg mnie to kotka, malutka, czarna z zielonymi oczkami.Mam problem z aparatem...
Udało mi sie podrzucić kotka do pewnej Pani, niestety on tak nie może być,bo kotka tej Pani czuje sie Panią domu i atakuje go,a jeśli już nie,to wychodzi z domu-po prostu ucieka...
jeśli nic sie nie znajdzie,to czeka go schronisko...
__________________