Sabcia wczoraj wlazła do kuchni, ja wyszłam zamknęłam drzwi i .... biedna kicia przesiedziała tam parę godzin, zanim znowu nie poszlam zrobić sobie herbaty. Biedna, pewnie się wystraszyła...
Ogólnie Sabcia jakaś jakby smutna, chociaż ganiają się z Burasią a nawet z Pusią. Chyba sabci brakuje tego pokoju, który zajęła Mantra-Miauklina. Lubiła tam odpoczywac... Poza tym ja mam terza naprawdę mało czasu dla każdego kota oddzielnie. Trochę muszę siedzieć z Mantrą, trochę z burasią (która wyraźnie ma ADHD

) i dla Sabci i Pusi zostaje go naprawdę niewiele. Pusia (chyba ona?) dziś w proteście obsikała mi jasiek w łóżku...