Kochani !!! Wiem że długo nic nie było od Bezuchy ale od czasu urlopu cały czas jesteśmy w biegu tak też w ostatni weekend znowu byliśmy w Bydgoszczy oczywiście z całą (no prawie bo moja najmłodsza córka cały czas u ciotki aamms) brygadą - i znowu widziałam się z Bezuchą!!!!! Beza gada, ma mocno gardłowy trochę charczący głos tak jakby miała kiedyś uszkodzoną krtań....tak mi to wygląda ale najważniejsze że rozmawia, gdy przyjechaliśmy w piatek w nocy wyleciała do mnie z powitaniem, je naprawdę normalnie pije, ale zanim się napije łapką sztura michę coby wodę zabełtać

spała oczywiście ze mną, no i nastąpiło pierwsze poważne spotkanie z kotami....posyczała pomruczała ale gdy zauważyła że one nie reagują na charchy i syki położyła się wyluzowana z ręką w przód i obserwowała z niesmakiem ich nieodpowiedzialne harce! Dzisiaj dzwoniła mama że Beza coraz to dalej i śmielej zapuszcza się w mieszkanie oraz ogląda z babcią telewizję

Kocham tego kota!!! Jestem przeszczęśliwa że Beza jest w naszej rodzinie
