--------------------------------------------------------------------------------
Przetarł sznurek, ale daleko się nie doczołgał.POMOCY!!!
--------------------------------------------------------------------------------
Badi - potrzebna pomoc
Dzięki wolontariuszom trafił do nas 10 lipca 2008r, bardzo chory szczeniaczek o imieniu Badi, nadanym mu w lecznicy. Leżał na skraju lasu z wystrzępionym sznurkiem na szyi. Prawdopodobnie oprawca przywiązał go do drzewa skazując na powolną śmierć. No bo to tylko parszywy pies!! On jednak nie poddał się, tak długo walczył o życie, aż mu się udało uwolnić, sznurek - na jego szczęście był cienki. Bardzo osłabiony, tak bardzo, że nie mógł stać na nogach czekał na swój koniec. Nie wiadomo ile dni spędził bestialsko przywiązany, bez jedzenia a co gorsze bez wody. Upały spowodowały dodatkowo odwodnienie organizmu. Prawdopodobnie za chęć jedzenia bito go. Przy pierwszym posiłku w lecznicy, pomimo wygłodzenia, drżał ze strachu i nie chciał jeść. Dopiero kojące słowa i gesty podziałały uspokajająco.
Są jednak dobrzy ludzie, zaopiekowali się nim jak mogli, niestety maleństwo na skutek wyniszczenia organizmu choruje na nużycę. Choroba jest zaraźliwa dla innych psów (ale nie dla ludzi) i na dodatek wymaga długiego, wielotygodniowego leczenia. Za każdą dobę płacimy ok.45 zł, czas leczenia został oszacowany na 6 tygodni, czyli ponad 40 dni, rachunek jest prosty.Po podliczeniu, biorąc poprawkę na niespodzianki, wyliczyłam 1800 zł kosztów pobytu w klinice (jeszcze 5 tygodni razy 45 zł za każdy dzień!!!).
Wydaliśmy już 400 zł (wstępne badania i szczepienie). Są kolejne wpłaty, szansa na wyleczenie Badiego ciągle rośnie. Do wtorku28.07. wpłynęło na nasze konto 1557 zł. Obecna kwota do uzbierania to 243 zł
Szukamy pilnie domu zastępczego, dostarczymy karmę i leki. Jeśli nie możesz udzielić mu miejsca, to chociaż wpłać jakąkolwiek kwotę na jego leczenie z dopiskiem: " Na leczenie Badiego"
Jutro, czyli 19.07. wkleję nowe zdjęcia, na których pokażę pieska już odmienionego. Jeszcze nie całkiem, ale widać poprawę)
TOZ Oddział w Gorzowie Wlkp., ul. Drzymały 26;
numer konta 65 8363 0004 0042 3740 2000 0001
GBS O/Gorzów Wlkp.
Wpłacać można też bezpośrednio w lecznicy Cztery Łapy,ul. Papuszy 6/8a, tel/fax 095 720 84 83,
kom.0504 132 492 (24h)
Sprawę prowadzi Emilia Wójcik, można dzwonić na telefon interwencyjny TOZ od 10 do 19
0-722- 255- 846
Kliknij na adres, http://www.toz.gorzow.com.pl/?mod=news&cID=145 tam są zdjęcia
Są nowe zdjęcia, kliknij na ten link http://www.toz.gorzow.com.pl/?mod=news& ... 45&nID=159
Serdecznie dziękujemy naszym darczyńcom:
lipiec 2008r: Natalii Nawrockiej, Urzędowi Miasta i Gminy Trzciel, który obiecał pomoc, lecznicy Cztery Łapy dającej nam upust cenowy, Klaudii Redziak-Mucha, Annie Zacharii,Kuśnierz Marii, Wołejko Małgorzacie, Orzeł Marcie, Kondraciuk Dariuszowi, Krystynie Brodawskiej, Czepulanis Annie, Emilii i Oldze Szewczyk, Witt Indze, Natalii Marii Giejbo,Grzegorzowi Kwaśniewskiemu, Jolancie Łukasiewicz, Koterskiej Izabeli Marii, Agnieszce Elizie Andrzejewskiej, Jędrzejewskiej Justynie Ewie, osobm anonimowym
Piesek nadal przebywa w lecznicy Cztery Łapy w Gorzowie Wlkp.