Gunia bardzo wszystkim cioteczkom dziękuje Niestety, z myciem futerka nie jest dobrze - alo Gunia chora, albo ma cos z ząbkami i nie daje rady się wylizywac. A że futerko zawsze miała takie półdługie, gęsciutkie, to porobiły jej się kołtuniki, które chyba trzeba będzie kiedyś wygolić przy okazji wizyty u weta.
kurczę, koło zamknięte: Gunia wymaga opieki lekarskiej, ale nie można jej zabrać i potem odwieźć do szpitala. A domek chciałby koteczkę zdrową Gdyby się znalazł domek tymczasowy, zapłaciłabym za diagnozę i leczenie Guni. Coraz bardziej się boję, że nie zdążymy...
zamieściłam pierwszy post tego wątku i link na swoim blogu.
to może już desperacja
ale nigdy nie wiadomo, gdzie znajdzie się dobry domek tymczasowy albo stały