fotki bedą ale najwczęsniej w poniedzialek
dziś rano po bardzo rannym karmieniu ( 4.40 standard) kociaki rozlazly sie po kątach, ja polozylam sie, potem wstala i kiciam, kiciam na nie , na Bolusia bo leki przeciez trzeba podac - nikogo nie ma,nikt nie wychdzi...chdzo, szukam - znalazlam... w szufladzie kuchenki spaly - Pankracy, Bolus i Koliberek - ja odsuwam a tam 3 cieple placki leża, zaspane kompletnie
Boluś nadal dostaje jeszcze leki, wrzód na oku jeszcze jest, wprzyszlym tygodniu do kontroli
kto je pokocha? zabierze te żarloki?one jedza cora więcej po tym drugim odrobaczaniu

i Bolusiowy brzusio wyraznie się zmiejszyl, nabral teraz ladnych kszaltów, nie jestjuz taki pękaty i twardy jak kamień, chyba sie normuje po woli i robale pewnie uciekly
