Kotek Filemonek z Wrocławia z objawami neurologicznymi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 22, 2008 4:49

Filemonek przybrał na wadze 0,3 kg w ciągu tygodnia-nóżki jakby ma troszke grubsze a brzuszek mniejszy. On pewnie chodzi, biega i utrzymuje prosta postawę na porowatej powierzchni i wtedy kiedy ma po co biec.
Jak sie wywróci na boczek to jak widzi, że warto dla jakiegos celu wstać to dotąd próbuje, aż wstanie. To jest kotek z silnym charakterem.

Oprócz tego co miał zaaplikowane podczas pierwszej wizyty(Catosal pewnie(różowy zastrzyk) do tej pory dostał:
5 zastrzyków Betamoxu
5 Catosalu
3 Cocarboxylasum
2 Com.... (muszę zapytać, nie moge odcyfrowac nazwy)
i tez cos na Gh...czego nie mogę odcyfrować pierwszego dnia
Koszt 5 wizyt i tego co powyżej to 65 zl.
Nie wiem czy to jest za dużo, czy akurat...

Dieta Filemonka to drobniutkie RC dla kociat i ostatnio surowa pierś z kurczaka (ze sklepu zaakceptowanego przez moją Rysię),po której ma ładne kupki.

W najbliższym czasie (jak będę miała na to środki-) idziemy na USG brzuszka do dr A. na UP.
Nie jest wykluczone, że Filemonek będzie zwolniony z opłaty, ale nie moge tego oczekiwać z góry.
Dlatego zapraszam na bazarek z tekturowymi teczkami w kotki (i dwie w pieski) na Filemonka.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3306141#3306141

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 9:24

dubel
Ostatnio edytowano Wto lip 22, 2008 9:25 przez Never, łącznie edytowano 1 raz

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lip 22, 2008 9:24

Koszt leczenia jest malutki... rany, ale Wy macie tam fajnie :P
Czekam na wyniki, bo jeśli okaze się, że jest potrzebna operacja, to muszę zbierać pilnie kasę....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lip 22, 2008 11:09

Śledziłam wątek kociaka, któremu się nie udało.... strasznie się martwię o naszego malucha... osset, jak tylko coś będziesz wiedziała daj znać, proszę - mam nadzieję, że USG brzuszka będzie w porządku...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lip 22, 2008 15:19

Never pisze:Śledziłam wątek kociaka, któremu się nie udało.... strasznie się martwię o naszego malucha... osset, jak tylko coś będziesz wiedziała daj znać, proszę - mam nadzieję, że USG brzuszka będzie w porządku...

Czy możesz mi podać link do tego wątku?
Filemonkowi na pewno się uda. On jest bardzo zywotny.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 8:01

Uda sie, uda:) to dzielny Kotek. Wczoraj bylam w schronisku we wrocławiu przywiozłam kocyki dla zwierzat nie weszlam dalej nie moglam bo wszystkie zwierzeta bym pozabierala.

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Śro lip 23, 2008 9:16

jutynka21 pisze:Uda sie, uda:) to dzielny Kotek. Wczoraj bylam w schronisku we wrocławiu przywiozłam kocyki dla zwierzat nie weszlam dalej nie moglam bo wszystkie zwierzeta bym pozabierala.


Kocyków do schroniska wozić Ci nie odradzam (chciaż czy one je dostaną....może, może ...), ale zwierzątka żadnego tam nie zawoź nigdy...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 9:25

nigdy nie oddalam zadnego zwierzaka i nie zrobialbym tego wole poszukac domku na wlasna ręke. Biedne zwierzeta siedza tam tyle lat i nic nie mozna zrobic:(

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Śro lip 23, 2008 10:02

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78289&start=45

Tylko ze tam była inna sytuacja... chyba....
co do schronisk - dla maluchów to wyrok... dla starszychg bardzo często też... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 23, 2008 10:04

o spinku czytalam mial padaczke. Filemonek przezyje to silny chlopczyk.
Ostatnio edytowano Śro lip 23, 2008 10:05 przez jutynka21, łącznie edytowano 1 raz

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Śro lip 23, 2008 10:04

jutynka21 pisze:nigdy nie oddalam zadnego zwierzaka i nie zrobialbym tego wole poszukac domku na wlasna ręke. Biedne zwierzeta siedza tam tyle lat i nic nie mozna zrobic:(

Myslę, że może jednak można...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 10:06

ale jak im pomoc ludzie nie chetnie biora zwierzeta ze schroniska jedynie przynoszac karme, koce nie wiem jeszcze co:(

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Śro lip 23, 2008 10:06

jutynka21 pisze:o spinku czytalam mial padaczke. Filemonek przezyje to silny chlopczyk.

Bardzo silny i rezolutny.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 10:10

jutynka21 pisze:ale jak im pomoc ludzie nie chetnie biora zwierzeta ze schroniska jedynie przynoszac karme, koce nie wiem jeszcze co:(


To co robią nie pomaga zwierzętom, bo do nich nie trafia...
Jedyne co może pomóc, to zabieranie kotów do domów tymczasowych....
Są tam cudowne koty, ktorych nawet nikt nigdy nie ogląda. Te co przeżyły oczywiście... Trzeba je tylko trochę podremontować...
Na temat psów się nie wypowiadam, bo nie wiem jak działać w ich przypadku. Zresztą koty są upośledzone w schronisku...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2008 10:12

Eh, juz nie mogę się doczekać malucha u siebie.... :oops: Ale najwazniejsze jest teraz leczenie.......... w schroniskach koty masowo umierają.... nie są izolowane, zarażają się jeden od drugiego..... szkoda mi ich tak bardzo..... A jak tam FJMBK? Sytuacja stabilna?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości