Wrocław- zaginął czarno-biały Pierrot-KTO COŚ WIE-nagroda!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 18, 2008 13:45

osset a Kot miał obroże z adresówką :?: :?: :?:

Kinga-Kotki

 
Posty: 1835
Od: Pon lip 03, 2006 15:52
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Sob lip 19, 2008 6:49

Kinga-Kotki pisze:osset a Kot miał obroże z adresówką :?: :?: :?:


Pierrot był kotem niewychodzącym, dlatego nie miał adresówki.
Od 4 tygodnia życia przebywał tylko w domu, a wychodził jedynie na zabezpieczoną logię na IV piętrze.
Zreszta ostatnio na ta logię też nie wychodził, bo zabezpieczenie okazalo sie dla niego nie wystarczające- pare dni przed jego ucieczka udalo mu sie przejść pod siatka na balustrade i zeskoczyc na daszek logi sąsiada z dołu, ale zawołany wrócił.
Tym razem wybral zejscie po schodach i na nieszczęście drzwi na dole były otwarte,bo ludzie wnosili meble, a ja wóciłam do domu późno i dopiero po pewnym czasie odkryłam jego nieobecność (gdy nie pojawił sie przy podawaniu kotom kurczaka-zazwyczaj natychmiast sie pojawial, usiłowal wyrwać mi kurcaka z ręki a potem każdemu kotu usilowal odebrac jego porcje...
Teraz na pewno głoduje... Chyba, że rzeczywiście poluje...
Biedny, głupiutki, rozpuszczony przez matkę Pierrocik...
Zeby tylko pod samochód nie wpadł...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 19, 2008 7:40

Osset nie poddawaj się będzie dobrze zobaczysz :ok: :ok:

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lip 20, 2008 18:15

są jakieś nowe wieści??
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 20, 2008 18:35

Mruczeńka1981 pisze:są jakieś nowe wieści??

Niestety nie.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 21, 2008 19:10

Pierrot odnaleziony??Cały czas :ok: :(
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 6:21

Wczoraj telefonowała pani; było mi miło, bo to jednak znaczy, że ludzie czytają moje ogłoszenia o Pierrocie.
Nie miała wiadomości o nim, ale pewną radę , która w tym wypadku mnie się juz nie przyda, ale może przyda się innym.

Parę lat temu kot tej pani wyskoczył z 6 pietra; 6 osób go szukało przez dwa dni bez żadnego rezultatu. Sprowadzono kogoś z mądrym psem i pies bardzo szybko odnalazl kotka, który trzęsąc się w szoku, siedział pod krzaczkiem tuż koło domu.

Obserwując ulicę na Ostatnim Groszu(w pobliżu kościoła) o godzinie 20 włosy mi dęba stają na myśl ,że jakiś kot podobny do Pierrota przebiegał ją parę dni temu.
A jednak koty to robia. Na jesieni zginąl tam pod kołami samochodów jeden z nielicznych wolnożyjących kotów na Gądowie.
Kolo centrali telefonicznej jest bardzo malowniczy kawalek pustego terenu, zarośnięty zielskiem, trawami, krzewami i nawet mały gaik w ktorym wieczorem słychać jakieś ptaszki. Ten teren chyba przyciąga koty.
To tam udawał się tydzień temu dziki czarny kot z okolicy ulicy Horbaczeskiego (znajomy Kocurrovel Murzynka(obecnie w Kościanie)), ktorego nie udalo się p. Ani schwytać i udomowić, bo był naprawdę dziki) zanim zostal przejechany.
Trzy dni temu ok. 20 widziałam tam polującego pręguska.
Przedwczoraj i wczoraj jakiegoś czarnego...
Może to Pierrot?
Niby to mały teren, a spłoszone koty zapadają sie tam pod ziemię...
I trawy są wysokie, tak, że czarnego kota widzialam z góry tylko(a Pierrot jest biały od spodu).
Chyba spróbuję zastawić tam klatkę łapkę...
Tylko na co tego czarnego kot łapać? Na walerianę?
Co może skusić kota polującego właśnie na coś bardzo smacznego,tak smacznego,że ryzykuje śmiercią aby tam się dostać?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 7:49

Mam sygnały, że kot przypominający Pierrota(asymetryczny z przodu) był widziany na Kwiskiej, po drugiej stronie Legnickiej koło zajezdni przy budowie DH Bodzio, koło Astry jak przeskakiwał ogrodzenie budowy marketu no i ja coś czarnego widzę ok 20 koło centrali telefonicznej...
Teoretycznie to móglby być Pierot bo on jest zwariowany, ale czy któryś z tych widzianych kocich obiektów to był naprawdę ON?
I jak ja mam go sama znaleźć skoro kot nawet w mieszkaniu może się tak skutecznie schować, że nie można go znależć?
Ostatnio tak schował mi sie chory Bufi-nie mogłam go znaleźć przez 18 godzin-juz ogłoszenie do gazety dałam...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 11:39

Próbuj wszystkiego,nawet klatkę łapkę może akurat Pierrot złapie się na to,trzeba mieć nadzieję,że się znajdzie i pozytywnie myśleć :ok:

Kinga-Kotki

 
Posty: 1835
Od: Pon lip 03, 2006 15:52
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Wto lip 22, 2008 13:13

Kinga-Kotki pisze:Próbuj wszystkiego,nawet klatkę łapkę może akurat Pierrot złapie się na to,trzeba mieć nadzieję,że się znajdzie i pozytywnie myśleć :ok:

Staram się.
Dzisiaj terenu po byłym targowisku zarośnietym bujna rslinnością, gdzie podobno wskoczył parę dni temu kot podobny do Pierrota, pilnuje miła pani ochroniarz, która obiecała mnie tam wpuścić wieczorem, troche pochodze i zostawie klatke łapkę.

Przy okazji odkryłam miejsce gdzie jest dużo dzikich kotów, nie tylko tolerowanych i dokarmianych ale i lubianych.
,

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 13:16

A może Pierrot ma jakiś przysmak za którym szaleje???
Coś co można by wystawić na pokuszenie?

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 14:46

Wima pisze:A może Pierrot ma jakiś przysmak za którym szaleje???
Coś co można by wystawić na pokuszenie?

On za wszystkim szaleje.
To jest kot , który wyrwie człowiekowi jedzenie z ręki i odbierze je spod pyszczka innemu kotu.
Ale teraz na pewno już wątroba mu wysiadła z niedojadania...
I nikt go nie będzie go na nią leczył, nawet jak go znajdzie...
(Bo to fortunę kosztuje...)
Chyba, że nauczył się polować na coś innego niż na muchy.
Ostatnio edytowano Wto lip 22, 2008 14:59 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 14:52

ossett pisze:Przy okazji odkryłam miejsce gdzie jest dużo dzikich kotów, nie tylko tolerowanych i dokarmianych, ale i lubianych(narazie...)

A to miejsce jest tak blisko azylku p. Ani, a ona nigdy o nim nie wspominała, chociaż okazuje się, że o nim wie... Ale jakoś się uchowały-tp prawdziwy azyl dzikich kotów.
Nie jest tam wpuszczana może...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 16:38

Ku pokrzepieniu serc:
Kredka, kotka Colas wyszła z domu ok. 20 maja i dzisiaj się znalazła :D :D :D

Cała i zdrowa kilkaset metrów od domu...


Cuda się zdarzają :D :D :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 22, 2008 20:02

Wima pisze:Ku pokrzepieniu serc:
Kredka, kotka Colas wyszła z domu ok. 20 maja i dzisiaj się znalazła :D :D :D

Cała i zdrowa kilkaset metrów od domu...


Cuda się zdarzają :D :D :D


To rzeczywiście krzepi!
Dziękuję!

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 149 gości