KACPEREK

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 16, 2003 11:54

A ja mam pomysł, którego chyba nie da się zrealizować :(
Podróż "zygzakiem" przez Lublin i wizyta u doktora Przemka?

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw paź 16, 2003 11:57

Przed chwilą w wątku o Borucie wyczytałam zdanie Eve, że koty często nie akceptują kotów kalekich. I trochę się przestraszyłam :roll: . Ja nie mam możliwości na dłuższy czas odseparować jednego kota. Mam dwa pokoje, ale przejściowe i maciupką łazienkę, w dodatku dość zimną. Ewentualnie w nocy mogę jednego zamknąć w kuchni. Nie chodzi mi tu o takie zwyczajne, standardowe prychanie i posykiwanie na początku, ale o systematyczne próby niszczenia. Myszka tak kiedyś niszczyła Łatkę, którą oddałam. Z tym, że Łatka była zdrowa, i była tricolorką - słyszałam, że tricolorki mają często dominujący charakter i nie są lubiane przez inne koty. Łatka wparwdzie o tyle uległa, że na stałe zamieszkała w kuchni na kredensie, ale charakterek miała, na potulną nie wyglądała, na boczek napewno się nie przewracała. Z kolei z Bambo poszło łatwo - owinął je sobie wokół ogonka raz dwa. A z tym?
Zrozumcie dobrze - mnie nie chodzi o własny spokój, mogę znieść niedospane noce itd., chodzi mi o tego biedaka. Przecież 24 godz. na dobę za kotami chodzić nie dam rady. A jak zaczną go naprawdę krzywdzić? A jak jeszcze Kajtka uzna, że mają rację :strach: . Przecież nie może być tak, że jego życie zamieni się w koszmar.
Ja go nadal chcę, to może strachy na lachy, ale napiszcie mi o swoich doświadczeniach jeśli takie macie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 11:59

Wojtek pisze:A ja mam pomysł, którego chyba nie da się zrealizować :(
Podróż "zygzakiem" przez Lublin i wizyta u doktora Przemka?


Hmmm 8O . A do zrealizowania to :?: :?:
Bo o doktorze Przemku sama myślałam, ale jak to w praktyce?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:07

Aniu gdyby okazalo sie, ze Twoje kitki mecza malego to zawsze u mnie jest ciepla , duza lazienka.
A opieka nad nim mozemy sie podzielic bo ja nie zawsze moglabym np. jechac z nim na zabieg lub do weta. Ale to juz kwestia dogadania sie :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:09

Anka pisze:Bo o doktorze Przemku sama myślałam, ale jak to w praktyce?

Myślę, że trzeba by zacząć od rozmowy z Kasią D., bo ona chyba ma najlepszy kontakt z panem Przemkiem.

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw paź 16, 2003 12:10

Izabela pisze:Aniu gdyby okazalo sie, ze Twoje kitki mecza malego to zawsze u mnie jest ciepla , duza lazienka.
A opieka nad nim mozemy sie podzielic bo ja nie zawsze moglabym np. jechac z nim na zabieg lub do weta. Ale to juz kwestia dogadania sie :D


:love:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:15

Wojtek pisze:
Anka pisze:Bo o doktorze Przemku sama myślałam, ale jak to w praktyce?

Myślę, że trzeba by zacząć od rozmowy z Kasią D., bo ona chyba ma najlepszy kontakt z panem Przemkiem.


DOKŁADNIE :D
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Czw paź 16, 2003 12:20

Kasieńko, hop! hop! jesteś tu?
Zaraz ją na pw skieruję do tego wątku :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:35

Dzisiaj ryska mi pisała, że odezwali sie Ci ludzie. Napisali jej, że kotek nawet nie był przeswietlony :( Bo wet powiedział, że nie trzeba :( Osłuchał go tylko, dał mu zastrzyk i postukał młoteczkiem.
Sam się powinien postukać :evil:

Tez myslałam o konsultacji u dr Przemka...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw paź 16, 2003 12:38

Już napisałam do Kasi na pw z prośbą żeby tu zajrzała. Może się wypowie.
Cholera. Pojechałabym sama do tego Lublina, ale... :( , a, szkoda słów...

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:39

No jestem.
Co mam zrobić?

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw paź 16, 2003 12:43

Moge wziąc kota w sobotę, zawieźć do Przemka, potem przechowac u siebie tydzień i odstawic z powrotem do W-wy 25-go.
Więcej nie dam rady. :(

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw paź 16, 2003 12:43

Aniu
mi chodzilo o to ze koty czesto na poczatku ni eakceptuja kalekich kotuchow, taka sytuacje mialam z Basza, podobna pani ktora wziela kicie ktorej tu szukalam domu- z leekimi drgawkami i problemami z blednikiem, podobna moj znajomy ktory wzial ode mnie kociaka bez lapki, potem all sie ulozylo
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw paź 16, 2003 12:44

Napisać, jak widzisz następujące sprawy:
:arrow: sens konsultacji u dr Przemka bez leczenia (przekazanie jego sugestii innemu wetowi (gdyby miał kto dowieźć do Lublina)
:arrow: możliwość zatrzymania małego na parę najtrudniejszych dni w razie koniecznej operacji u dr Przemka (to piszę z bólem serca, chciałabym być wtedy przy małym, już go kocham)
:arrow: szanse na transport z Lublina do Warszawy po konsultacji (bo jak wynika z wątku, dałoby się z Warszawy dalej

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 16, 2003 12:45

Kurcze.... Da się załatwic transport w sobotę do Warszawy? Za tydzień do Gdańska chyba drotka mogłaby pojechac...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 78 gości