» Sob lip 19, 2008 20:29
nie wiem co będzie z Portosikiem... jest bardzo słabiutki... tak jak Tiris napisała karmię go co dwie godziny strzykawką rozwodnionym gerberkiem... i zamierzam to robić bez przerwy cała dobę... dostał już trzy takie porcje i zostało w brzuszku wszystko... zaczęliśmy od 6 ml, potem 8, a teraz ponad 10 ml... jak wołałam towarzycho na kolację też malutki przyszedł... teraz odsypia... dziś u weta to się poryczałam... mieliśmy pobrać krew... miało być w lekkiej narkozie, przy czym jak powiedział wet - nie wiadomo czy się wybudzi... Portek nie ma teraz nawet 1 kg, nie chciałam tego... doktor Michał postanowił brać mu na żywca... i nagle chłopak odżył... bronił się jak lew... zrezygnowaliśmy... został nawodniony i odżywiony podskórnie, dostał jeszcze dwa zastrzyki - jeden to B12, drugi nie wiem... powtórka w poniedziałek... a do tego czasu karmienie co dwie godziny... trzeba go trochę wzmocnić...
słuchajcie... może zapytajcie swoich wetów... może ktoś będzie miał jakiś pomysł co to za cholera dokucza chłopakowi... klinicznie nie ma się do czego przyczepić - temperatura książkowa, osłuchowo czysto, brzuszek miękki i bez bulgotania, węzły chłonne normalne zarówno te na szyi jak i te podkolanowe... jedyne co jest, to brak apetytu, co za tym idzie osłabienie i mała nadżerka na języczku, która się już zmniejsza... zaczęło się dwa dni po szczepieniu od braku apetytu, zaczęłam na trzeci dzień podawać mu convalescenta i pojawił się pojedyńczy pawik... chłopak zjadał głodowe racje i chudł... w dniu szczepienia miał 1,1 kg... teraz 870 g... my już nie mamy pomysłu...
Ostatnio edytowano Wto sie 12, 2008 10:50 przez
Matahari, łącznie edytowano 1 raz