biedaczek trzymaj się Mario. uszka do góry. Może jakiś domek w końcu cię dostrzeże. Przecież białaczka już praktycznie pokonana... tylko kochać tego małego bohatera...
Mario nie bierze interferonu. Został uznany za zdrowego i tego się trzymam Po wczorajszych gonitwach i awanturach postanowiłam dać rozbójnikowi szlaban na wychodzenie ale ktoś z rodziny był innego zdania i otworzył drzwi. Zresztą dzień był nareszcie ładny i przyjemnie było popatrzeć na koty baraszkujące w trawie. Mario był całkiem grzeczny. Za to Duduś nawiał do ogrodu i nie ma na razie zamiaru wrócić. Mam nadzieję, że jak zgłodnieje to przyjdzie.
Zaniedbałam wątek Mario a kiciuś jest ostatnio miły i uprzejmy i nie wszczyna awantur. Nawet z Przydrożnym chyba zawarł jakiś rozejm bo dziś siedzieli obok siebie w kociej stołówce. Przydrożny zajadał się twarożkiem a Mario przycupnął obok i wcale mu nie przeszkadzał. Inna sprawa, że chwile wcześniej opchnął ogromną porcję serka.
fju fju... uprzejmiak Mario :] Ale to dobrze. I Ty masz chwilkę oddechu i może jak się domki dowiedzą, że Mario taki milusi być może, to i zaczną się pchać drzwiami i oknami, żeby kocurka przygarnąć?
Domek bardzo potrzebny. Mario jest ostatnio smutny i jakiś bez humoru. Trochę go chyba boli dziąsło, bo ślini się i nie ma apetytu. Z teo co udało mi się podejrzeć, to po jednej stronie pyszczka górne dziąsła ma zaczerwienione.
trzeba będzie go pokazać wetowi
W sobotę kiciuś miał szansę pojechać do weta ale zanim go zamknęłam to sobie gdzieś powędrował. Szkoda, że sie nie wykazałam refleksem jak był na śniadaniu. Teraz musi czekać do następnej okazji.
Dziąsła Mario bez zmian. Nie wiem kiedy dojedziemy do weta bo nie mam kiedy jechać. Próbowałam podratować go unidoxem ale chyba za mało wytrwale. Strasznie zaniedbane są teraz te moje kociaste
We wtorek odbyliśmy wizyte u weta. Mario dostała antybiotyk do podawania dwa razy dziennie. Mam nadzieję, że jak mnie nie będzie to Tż wywiąże się z zadania a kiciusiowi i pyszczek i humor sie poprawią.
kciuki wielkie... jak się teraz nie przypilnuje, to potem chyba już tylko usuwanie ząbalków i miękka papka do końca życia
U Misia też chore dziąsełka. Dostał od naszej wetki antybiotyk w postaci takiej czerwonej wielkiej pastylki którą dzielim na mniejsze części i podajemy codziennie. Pierwsza seria przyjęta. druga za tydzień.
Mam nadzieję, że mario poczuje się lepiej. I że w końcu jakiś domek go wypatrzy...
Mario dostaje synergal. Na szczęście jest to tabletka przygotowana dla zwierząt a nie ludzka, więc ma chyba znośny smak bo łyka bez specjalnych protestów.
Od dziś wieczorem ten obowiązek spadnie na Tża Mam nadzieję, że sobie poradzi bo ja wracam z dyżuru od mamy dopiero w poniedziałek po południu.
Mam zamiar pokazać Mario na Białobrzeskiej. Synergal emy już ponad tydzień i jakoś nie widzę efektów. Biedny kiciuś zawsze miał problemy z dziąsłami. Tak sobie myślę czy nie należałoby mu zrobić wymazu z pyszczka.