Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 09, 2003 12:59

Nie mam zbyt duzego doswiadczenia. Powiem ci ze moje kociaki wklasnie sa po zmianie, albo nawet i w trakcie. Nie zauwazylam jakiegos szczegolnego krwawienia, tylko jak znalazlam jeden zabek na podlodze to mial na koncu krew (normalna sprawa). Jesli jest to spowodowane wymiana zabkow to nie sadze ze masz sie czym martwic. :D No i pogratuluj Kitkowi wkraczanioa w swiat doroslych. Juz "bejbisiem" nie jest :roll: :D

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw paź 09, 2003 13:00

No, to czekamy na wieści o dokoceniu :D :D
A co do zębisk, to tak około 4-5 miesiąca koty gubią mleczaki. Najczęściej przebiega to niezauważalnie, ale np. u Jankesa przez jakiś czas widoczny był podwójny komplet kłów. Miał wtedy straszne dziąsła, czerwone okrutnie, i śmierdziało mu z pychola też paskudnie. Kot moich rodzicow z kolei zostawiał im na rękach krew i zęby. Teraz już się wyrównało. Pewnie i Kitek wymienia ząbki i dziąsełka ma krawiące. Mizianki dla ślicznego rudaska.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2003 15:59

Tak myślałam, że to ząbkowanie, musiałam się tylko upewnić czy to ten wiek :D Cóż, stary kocur mi wyrasta...
Z pycholka mu nie śmierdzi, ale kiedy podgryza mi ręce, mam wrażenie, ze mu się kiełki kiwają :lol:

Megi, z tym dokoceniem to jeszcze odległa sprawa. Szacuję, że to doniosłe wydarzenie będzie miało miejsce gdzieś około wiosny dopiero. Ale główna przeszkoda usunięta :wink:

Sigrid

 
Posty: 6921
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw paź 09, 2003 16:04

Ach, kiwajace sie zabki. A ma powojne kielki? Ja pamietam jak 2 tygodnie temu sie przestraszylam bo u Ateny tak wlasnie bylo. A ze to moje pierwsze tak na prawde koty to troche sie przestraszylam. Napisalam pytanie na forum i doslownie 0.5 godziny pozniej znalazlam jednego kielka na podlodze :D Taki piekny, malutki.

Duze glaski dla doroslego juz prawie Kocurka. :D

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw paź 09, 2003 17:20

Wyoglądałam mu wnętrze gryzącej paszczęki na ile mi nagły atak furii Kiciulca pozwolił :D Podwójnych kłów chyba nie ma - albo po prostu patrzeć nie umiem.
A jak to ma dokładnie wygladać? Będą ustawione obok siebie? Wybaczcie durne pytanie, ale po prostu brak mi doświadczenia. Myślałam, ze to będzie wyglądało tak jak u ludzi. Najpierw wypadnie ząbek, a później w tym samym miejscu wyrośnie następny.

No nic, jak będzie w łaskawszym nastroju, spróbuję jeszcze raz zajrzeć mu do pyszczka.

Jutro się z nim rozstaję na 3 dni. Kitek jedzie do rodziców TŻ-ta. Od miesiąca marudzę, zeby mi kota dobrze pilnowali i żeby nie dał nogi z domu (on to umie! Trzeba pilnować jak się drzwi otwiera). Już się ze mnie śmieją :oops: Ale grunt że obiecali pilnować mojego złocistego skarba jak własnej źrenicy :D

Sigrid

 
Posty: 6921
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw paź 09, 2003 17:23

Dwa zabki kolo siebie. Jeden malutki kielek a drugi duzy. Piekny widok. :D Ja tez myslalam ze najpierw wypadna a potem urosna ale mnie Wojtek doedukowal. :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw paź 09, 2003 17:24

Aha. Dzięki. Wieczorem będę sprawdzać.

Sigrid

 
Posty: 6921
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw paź 09, 2003 17:28

Też myślałam, ze najpierw jeden wypada, potem drugi rośnie, ale mnie Lidka z Waldkiem uświadomili, że przecież koty to drapieżniki, które musza mieć komplet ząbków.
Jesli Kit je mięsko, to szybko na wołowince straci nadliczbowe mleczaki :D

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 14, 2003 19:25

Dzisiaj byliśmy u weta na oględzinach. Jutro idziemy na kastrację, bo kocur ponoć dojrzał.
Tonę we łzach jak jakaś goopia kołtunka. Okropnie się boję, zaraz zagłębię się w lekturze wszystkich wątków poświęconych kastracji.

Tymczasem proszę o forumowe kciuki.

Jak my to przeżyjemy? :crying: :placz: :strach:

Sigrid

 
Posty: 6921
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto paź 14, 2003 19:35

:ok: :ok:
nie placz bedzie dobrze 8)

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 14, 2003 20:09

Trzymamy mocno :ok:
Margot, Vasco i Mija
Obrazek

Margot

 
Posty: 520
Od: Śro wrz 10, 2003 16:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 14, 2003 20:44

:ok: :ok:
Bedzie dobrze :wink:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro paź 15, 2003 8:20

A propos zabkow - to np. jak ja wzielam Mysze (miala 4 miesiace) to po paru dniach udalo mi sie zagladnac jej do buzi kiedy ziewala i okazalo sie, ze byla szczerbata:)) nie miala dolnych klow (chyba), w kazdym razie miala ewidentne braki w uzebieniu, a poniewaz to byl moj pierwszy kot, pomyslalam z przerazeniem, ze mi jakas staruszke bezzebna wcisneli, a nie mlodego kotka:) Pozniej jednak zabki urosly, co staruszkom sie nie zdarza, wiec sie uspokoilam.

Jesli chodzi o drapaki, to slyszalam, ze koty maja rozne preferencje. Niektore lubia drapaki w poziomie, inne - w pionie, inne - ukosnie. Moze warto zmienic pozycje drapaka, albo dokupic inny?
Mysza, Felinka, Zenuś, Malutek i Pipi

www.empatia.pl/futro

Trop

 
Posty: 618
Od: Czw sie 28, 2003 12:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 15, 2003 8:29

Trop pisze:
Jesli chodzi o drapaki, to slyszalam, ze koty maja rozne preferencje. Niektore lubia drapaki w poziomie, inne - w pionie, inne - ukosnie. Moze warto zmienic pozycje drapaka, albo dokupic inny?


Sprawa z drapaniem się trochę wyjaśniła. Kitek ma słabe pazurki, rozdwajają mu się i prawdopodobnie twardy sznurek sizalowy sprawia mu ból. Na razie będziemy wzmacniać, a potem zobaczymy.
Na porządny, atrakcyjny drapak dla kota zbieram :). Tak sobie jednak myślę - najlepiej by było, gdyby kot miał możliwość wybrać sobie odpowiedni w sklepie. Unikalibyśmy ryzyka nietrafionego zakupu :D

Sigrid

 
Posty: 6921
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro paź 15, 2003 8:58

U nas też zaczyna się problem z drapaniem. Tzn. problem to jest tylko dla mnie. :evil: Wcześniej Ruter miał pazurki obcięte u veta i nie drapał. Ale to było jakieś trzy tygodnie temu i już drosły. Moje próby obcięcia pazurów skończyły się strasznym miałkiem kota i ranami na moich rękach. Udało mi się obciąć tylne łapki, ale na drapanie to oczywiście nie pomogło :cry: :evil:

W planach jest zakup porządnego drapaka, ale i tak wydaje mi się, że dobrze byłoby podcinac pazury. W związku z tym moje pytanie -

czy jest na to jakiś dobry sposób :?: :?: :?:
dobry to znaczy w miarę bezstresowy dla kota i dla mnie :twisted:

sorki Singrid, że wciełam się do twojego wątku.
Napisz koniecznie jak będziecie po kastracji. Nas to czeka za trzy tygodnie 8O
prim

primary

 
Posty: 105
Od: Śro sie 20, 2003 13:41
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, pibon i 47 gości