*Hubal z Opola - już jest w swoim nowym domu. :) *

[Bazyliszkowa]

Chociaż podrzucę.
Cud forumowy znów bardzo potrzebny

[-Buffy-]

Hubal znowu się wycofał Coś go przestraszyło najprawdopodobniej.
Nie dzieje się z nim dobrze, myślę, że on długo już tego nie wytrzyma

Jest bardzo źle.
Na moje wejście do Kociarni, Hubal - czego nigdy wcześniej nie robił - zareagował warczeniem, syczeniem i prychaniem.
Jest tak przerażony, że cały czas ukrywa się pod szufladą, spod której w ogóle nie wychodzi /nawet się załatwić/.
Nie wychodzi nawet jeść.

[Boo]

Błagam!
Hubcio nie chce jeść, załatwia się pod szufladą

[Bazyliszkowa]

Chociaż podrzucę z rana - hop!

[dzikus]

Jejku, to straszne Biedny Hubalek ..

[Boo]

U Hubcia bez zmian
Do jedzenia jest wyciągany siłę przy jego wielkim oporze i przerażeniu

[anita5]

Jaki biedny, śliczny koteczek...

[anastasia]

Boże tym razem nie dam rady

[Bazyliszkowa]

Jeszcze raz do góry, po szansę na domek!

[Boo]

Czy mógłby nam ktoś pomóc?

[Jura]

Hubal znowu się wycofał Coś go przestraszyło najprawdopodobniej.
Nie dzieje się z nim dobrze, myślę, że on długo już tego nie wytrzyma

Jest bardzo źle.
Na moje wejście do Kociarni, Hubal - czego nigdy wcześniej nie robił - zareagował warczeniem, syczeniem i prychaniem.
Jest tak przerażony, że cały czas ukrywa się pod szufladą, spod której w ogóle nie wychodzi /nawet się załatwić/.
Nie wychodzi nawet jeść.

Co go tak mogło przestraszyć? Jeśli dobrze pamiętam, siedzi sam?

[Boo]

Hubal znowu się wycofał Coś go przestraszyło najprawdopodobniej.
Nie dzieje się z nim dobrze, myślę, że on długo już tego nie wytrzyma

Jest bardzo źle.
Na moje wejście do Kociarni, Hubal - czego nigdy wcześniej nie robił - zareagował warczeniem, syczeniem i prychaniem.
Jest tak przerażony, że cały czas ukrywa się pod szufladą, spod której w ogóle nie wychodzi /nawet się załatwić/.
Nie wychodzi nawet jeść.

Co go tak mogło przestraszyć? Jeśli dobrze pamiętam, siedzi sam?

Fakt, więc to nie koty go pogoniły.
Na to wygląda, że może jacyś "odwiedzający"

[Jura]

A tam może wejść każdy z ulicy sam, bez pracownika schroniska?

[Boo]

A tam może wejść każdy z ulicy sam, bez pracownika schroniska?

Nie, to nie do końca tak jest. Ludzie wchodzą z pracownikiem i n.p. zostają na trochę by się rozejrzeć, obejrzeć koty. Przychodzi też dużo wolontariuszy. Może ktoś chciał na siłę go wziąć na ręce? Nie wiem.

[Boo]

Szukamy pomocy dla biednego Hubcia!