» Śro lip 16, 2008 21:33
Nie czytalam wczesnie watku, ale...
Wczoraj wieczorem jak bylysmy z Luniem na Bialobrzeskiej o 22 nie bylo juz ludzi w poczekalni, tylko my, przestraszone tym co TYM RAZEM nas czeka, i pan, pytajacy o wyniki Natalki....
I jakos obie niezaleznie pomyslalysmy sobie, ze ten czlowiek tez musi miec bardzo chorego kotka ktorego bardzo bardzo kocha.
A przed chwila zobaczylam ten watek...
Natalko
Bedziesz juz zawsze miala swoje miejsce w domu i w sercach Twojej Rodziny.
Piotrze, i my dziekujemy ze dales Natalce dom i wspaniala opieke.
Wspolnie spedzonych chwil i wspomnienia spojrzenia pelnego milosci ani smierc, ani czas nie beda w stanie Wam odebrac.