DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 25, 2008 19:11

Szejbal pisze:No ale czy DT może być osoba, która mieszka na 20m2? Wiem, że każda pomoc się liczy, a tymczas jest potrzebny do wyleczenia i ew. oswojenia kotka... Chodzi mi o to, że mieszkamy z moim TŻ w akademiku. :roll: Widziałam, że kilka osób ma/miało tu koty i radziły sobie nieźle. Doświadczenie z kotami i opieką mam, a patrzeć już nie mogę jak niektóre cierpią :x
Czy byłabym dobrym DT?

Nie widzę przeciwskazań, jeśli chodzi o metraż. Ale upewnijcie się koniecznie, czy koty wolno w akademiku trzymać. Bo nie może byc tak, że maluchowi nagle zagrozi eksmisja.
Ja osobiście polecam zaczynać od "łatwiejszych" tymczasów, tzn. takich, dla których nie ma zagrożenia życia, które nie wymagają długotrwałego leczenia.
Ja zaczęłam od trójki kociąt, z których niestety żaden nie przeżył. To był okrutny cios i omal się nie poddałam na początku. Ale potem były historie z happy endem. :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro lip 16, 2008 15:06

Witam, jestem baaardzo swieży jesli chodzi o temat Kiciow ale mam wiele zapalu, jestem uparty i wiem ze to co robie jest sluszne :oops: Mam juz jednego Kicia w domku a za 5 dni bedzie drugi, adoptowany od Siniority :D Jednak jesli chodzi o dom tymczasowy to mam obawy ze raczej moje lokum sie nie sprawdzi :cry: 25 metrow kawalerka z aneksem kuchennym, malutkim przedpokojem i lazienka zamykana na drzwi harmonijkowe. W takich warunach nie jestem pewny czy moglbym zapewnic godziwe warunki tymczasowym Kiciom, majac dwa Kicie na stale. Ale tak jak napisalem na poczatku, jestem swieży :) Moze ktos mi cos podpowie, lub moze w inny sposob moglbym pomoc Kociaczkom i na cos sie przydac. Pozdrawiam :D
ObrazekObrazek

padmestar

 
Posty: 40
Od: Sob lip 12, 2008 7:05
Lokalizacja: Warszawa, Praga Poludnie

Post » Śro lip 16, 2008 16:54

padmestar, ważne jest posiadanie pomieszczenia do izolacji nowego kota czyli np. łazienki, drzwi harmonijkowe na pewno nie sprawdzą się w przypadku dorosłych kotów. Może kociaki na tymczas? Kociaki mają tę zaletę, że można im też zrobić kwarantannę w klatce zamkniętej w łazience. Wtedy na pewno nie wyjdą.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 16, 2008 18:30

Dzieki Ge :D Jest to jakas opcja do przemyslenia. Lazienka co prawda jest niewielka ale Kocie tez i mysle ze na klatke dla kociat miejsce by sie znalazlo, chocby na pralce :lol:
ObrazekObrazek

padmestar

 
Posty: 40
Od: Sob lip 12, 2008 7:05
Lokalizacja: Warszawa, Praga Poludnie

Post » Śro lip 16, 2008 20:53

padmestar pisze:Dzieki Ge :D Jest to jakas opcja do przemyslenia. Lazienka co prawda jest niewielka ale Kocie tez i mysle ze na klatke dla kociat miejsce by sie znalazlo, chocby na pralce :lol:

w lazience to kociat zwykle nie ma co trzymac w klatce - wazne, zeby byly w pomieszczeniu, w ktorym spokojnie mozna je odizolowac i nie uciekna w mysia dziure :wink:
moja lazienka jest, hmmm, powiedzmy srednia - 1,5 mkw 8 1,5 mkw - ale mam tam wszystkie lazienkowe sprzety wraz z pralka :wink:


najwazniejsze to zabezpieczyc rozne "dziury" - ja dla maluchow kartonem wykladam boczki po stronach pralki tak, zeby nie mogly sie tam ukryc...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lip 16, 2008 21:17

Beata pisze:
padmestar pisze:Dzieki Ge :D Jest to jakas opcja do przemyslenia. Lazienka co prawda jest niewielka ale Kocie tez i mysle ze na klatke dla kociat miejsce by sie znalazlo, chocby na pralce :lol:

w lazience to kociat zwykle nie ma co trzymac w klatce - wazne, zeby byly w pomieszczeniu, w ktorym spokojnie mozna je odizolowac i nie uciekna w mysia dziure :wink:
moja lazienka jest, hmmm, powiedzmy srednia - 1,5 mkw 8 1,5 mkw - ale mam tam wszystkie lazienkowe sprzety wraz z pralka :wink:


najwazniejsze to zabezpieczyc rozne "dziury" - ja dla maluchow kartonem wykladam boczki po stronach pralki tak, zeby nie mogly sie tam ukryc...


Ale padmestar ma drzwi harmonijkowe. Te kocięta, które mam teraz spokojnie dałyby radę ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 16, 2008 21:19

genowefa pisze:
Beata pisze:
padmestar pisze:Dzieki Ge :D Jest to jakas opcja do przemyslenia. Lazienka co prawda jest niewielka ale Kocie tez i mysle ze na klatke dla kociat miejsce by sie znalazlo, chocby na pralce :lol:

w lazience to kociat zwykle nie ma co trzymac w klatce - wazne, zeby byly w pomieszczeniu, w ktorym spokojnie mozna je odizolowac i nie uciekna w mysia dziure :wink:
moja lazienka jest, hmmm, powiedzmy srednia - 1,5 mkw 8 1,5 mkw - ale mam tam wszystkie lazienkowe sprzety wraz z pralka :wink:


najwazniejsze to zabezpieczyc rozne "dziury" - ja dla maluchow kartonem wykladam boczki po stronach pralki tak, zeby nie mogly sie tam ukryc...


Ale padmestar ma drzwi harmonijkowe. Te kocięta, które mam teraz spokojnie dałyby radę ;)

aha :lol: :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lip 17, 2008 6:45

genowefa pisze:Ale padmestar ma drzwi harmonijkowe. Te kocięta, które mam teraz spokojnie dałyby radę ;)
A poza tym w lazience jest kuweta moich Kiciów wiec chyba tylko klateczka wchodzilaby w rachube :cry: A ja nie nawidze gdy zwierze siedzi zamkniete w klatce :crying: :evil:
ObrazekObrazek

padmestar

 
Posty: 40
Od: Sob lip 12, 2008 7:05
Lokalizacja: Warszawa, Praga Poludnie

Post » Czw lip 17, 2008 8:00

Watek swietny :) Brawo za pomysl. Zeczywiscie uwazam ze powinnien byc przeklejony na stale.

Moje pierwsze kociaki byly po tym jak adoptowalismy kota (Wirus:) ). Jego DT super i tak nas ze tak powiem wkrecili :) Kotka z malymi kociakami. Osobiscie bylam przerazona. Kawalerka, nie za duza lazienka, syczaca mamuska na naszych rezydentow, kociaki 4 tygodnie jeszcze sie chwiejace na nozkach i jeden chory :(
Chrzest byl ostry jeden jest za teczowym mostkiem [*]. Kluska nasza kochana. Mial rostrzep przelyku i do tego bardzo rozszerzony przelyk. Trzeba bylo go karmic w pionie co 2 do 3 godzinek. Moglysmy to robic w pracy (na nasze szczescie). Pozostale 3 rozwijaja sie prawidlowo. Oczywiscie nie obeszlo sie bez KK wlacznie z rezydentami, ktorzy tez podlapali jakiegos wiruska.
U nas jest happy end :) Moja mama bierze wszytskie 3 male kociaki.

Ja tak naprawde w calych tych emocjach (zwiazanych z Kluskiem), gonitwie po weterynarzach, poznym chodzeniu spac itp odrzylam tak naprawde. Ten tymczas dodal mi sil w zyciu.

Kiedy sie ratuje te kotki, patrzy jak one rosna, rozwijaja sie i ta swiadomosc ze cholera URATOWNE KOLEJNE FUTERKA :) to jest BEZCENNE.

SPROBOJ RAZ A NIE POZALUJESZ.

Sadze, ze gdybym miala lepsze warunki to napewno juz byl by u mnie kolejny miot. Bez wachania bym wziela.

Teraz chce przeprowadzic akcje na wioskach pod tytulem "sterilizacja i kastracja kotow". A noz sie uda wysterilizowac jakies kotki, kocury.

Ja dzieki tymczasowi wiem ze zyje :)

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Czw lip 17, 2008 8:30

padmestar pisze:
genowefa pisze:Ale padmestar ma drzwi harmonijkowe. Te kocięta, które mam teraz spokojnie dałyby radę ;)
A poza tym w lazience jest kuweta moich Kiciów wiec chyba tylko klateczka wchodzilaby w rachube :cry: A ja nie nawidze gdy zwierze siedzi zamkniete w klatce :crying: :evil:

wiesz, pomysl tak - lepiej bezpiecznie w klatce niz bez zadnych szans gdzies na ulicy...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lip 17, 2008 8:59

Beata pisze:
padmestar pisze:
genowefa pisze:Ale padmestar ma drzwi harmonijkowe. Te kocięta, które mam teraz spokojnie dałyby radę ;)
A poza tym w lazience jest kuweta moich Kiciów wiec chyba tylko klateczka wchodzilaby w rachube :cry: A ja nie nawidze gdy zwierze siedzi zamkniete w klatce :crying: :evil:

wiesz, pomysl tak - lepiej bezpiecznie w klatce niz bez zadnych szans gdzies na ulicy...
Fakt, po zaaklimatyzowaniu sie mojego drugiego Kocurka ( przybedzie juz w niedziele :lol: ), sprawie sobie sliczna willowata klateczke i zaczne dzialac :D
ObrazekObrazek

padmestar

 
Posty: 40
Od: Sob lip 12, 2008 7:05
Lokalizacja: Warszawa, Praga Poludnie

Post » Czw lip 17, 2008 9:08

:ok: super :)

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Czw lip 17, 2008 9:35

Ciesze sie ze mam wreszcie gdzies poparcie, bo moja TŻ tylko lubi zwierzeta :? A to dla mnie za malo.
ObrazekObrazek

padmestar

 
Posty: 40
Od: Sob lip 12, 2008 7:05
Lokalizacja: Warszawa, Praga Poludnie

Post » Czw lip 17, 2008 14:16

podrzucę, może jeszcze ktoś się zdecyduje na bycie DT, tyle kotów prosi o pomoc :(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 17, 2008 22:34

Patii pisze:... to jest BEZCENNE.
SPROBOJ RAZ A NIE POZALUJESZ.

BEZCENNE będzie też samopoczucie, kiedy bliżej niezidentyfikowana zaraza (najczęściej nazywana FIPem - bo wszystko co niewiadome, to FIP), wytłucze po kolei, jeden po drugim, twoje własne futra. Bezcenne będą wspomnienia umierających, własnych, kotów. Nie ważne, czy szczepionych, czy nie. Istnieje wiele chorób, których nazw nawet nie znamy. Chorób, które długi czas moga trwać w organiźmie w sposób utajony i w pewnym momencie aktywować się, np. w skutek stresu. Znaczny ich odsetek, to choroby o wysokiej śmiertelności.

Tymczasy, zawsze powinny być skutecznie izolowane od rezydentów. Nie masz na to warunków, popatrz na swoje kociaki i przemyśl raz jeszcze...

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 42 gości