Pusia z Allegro u wani71 i reszta kocio-psiego towarzystwa.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 15, 2008 21:15

Avian pisze:
Na pewno nie bedziesz miała problemu z podaniem kropli - ja daję po 3 kropelki (bez smaku, bez zapachu, bezbarwne) - możesz dodać do jedzonka, do wody, na pewno jakoś się uda.


Krople (mieszankę) należy podawać po 4 krople, 4 razy dziennie. Najlepiej jednak w jedzeniu, bo jeśli rozpuścisz je w wodzie, to kot wypije tylko część (musiałby wypić całą miseczkę żeby dostać swoja porcję kropli).
No i ważne - po 3 tygodniach, nawet jeśli krople się jeszcze nie skończyły, kończy się ich ważność - piszę o tym, bo ostatnio słyszałam, że ktoś zalecał podawanie tej samej mieszanki przez 6 tygodni.
Zapach i smak jest - bo mieszanki są konserwowane alkoholem lub octem owocowym, ale zapach ulatnia się szybciutko, a smak w jedzeniu jest niewyczuwalny, bo to tylko 4 kropelki.
Po większą ilość informacji zapraszam - www.czarny-kot.pl :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lip 15, 2008 21:47

Chwilowo z innej beczki.
To Niuszek z Orzechowców. Mieszka u mnie od 11 dni i ma zmiany na nosie, które ładnie reagują na Pimafucort, ale pojawiają się nowe, w okolicach oczu, na uchu, kot jakby to roznosił za pomocą łapki, jest zdecydowanie prawołapczny. Czy to grzyb? Czytam sobie wątki o grzybach i większość ludzi pisze, że zauważyli jakiś strupek lub dwa i wet stwierdził grzyb, i zalecił leczenie, i nie był to raczej Pimafucort. Czy to co miał na nosie Niuszek, to wygląda na grzyb, czy grzyba tak trudno rozpoznać? Zazwyczaj weci stwierdzają to bez zeskrobin. Dzisiaj zauważyłam na policzku Smoczka jakąś rankę.
Czy możliwe, że jeśli to grzyb, to przez te 11 dni już rozwinąłby się u drugiego kota?
Obrazek
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lip 16, 2008 8:57

wania71 pisze: Czy to co miał na nosie Niuszek, to wygląda na grzyb, czy grzyba tak trudno rozpoznać? Zazwyczaj weci stwierdzają to bez zeskrobin. Dzisiaj zauważyłam na policzku Smoczka jakąś rankę.
Czy możliwe, że jeśli to grzyb, to przez te 11 dni już rozwinąłby się u drugiego kota?

Powiem szczerze, że mam trochę inne doświadczenia.
Bez założenia "hodowli", "na oko", czy pod mikroskopem można rozpoznać świerzbowca.
Przy wszelkich podejrzanych zmianach robię wymaz, albo pobierana jest zeskrobina. Czasem zeskrobina wstępnie oglądana jest przez weta, ale potem idzie do labu "się hodować".
Dlatego pytałam o te badania. Wiem, że jest szczepionka przeciwgrzybicza ale co do konkretnego postępowania to jeśli chcesz mogę podać Ci namiary na wetkę-mikrobiolożkę, u której ja robię badania.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 9:00

To coś na nosie malucha trzeba zbdać, bo to nie wygląda na "zwykłego" grzyba - może być jakiś grzyb nietypowy, albo powikłany bakterią.
Zajrzyj np. tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73914

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 16, 2008 9:32

:( Wszystko zrobiłam źle od początku.
P.Halina w schronisku powiedziała, że to tylko cośtam.... nie pamiętam, ale wystarczy 6 dni Pimafucort i zlezie. I ja tak strasznie chciałam, żeby to było to tylko cośtam..... wstąpiłam do weta, on nie powiedział co to jest, że może zadrapanie z bakterią, ale zaproponował Pimafucort.
Następnego dnia pojechałam do mojej wetki, ona na to, smaruj tym Pimafucortem, no a teraz się boję, że schrzaniłam sprawę.
Zawiozłam zeskrobiny do Zakładu Mikrobiologii w Szpitalu w Jaśle, a tam panie powiedziały, że powinnam odstawić maść na miesiąc, żeby zrobić rzetelne badanie.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lip 16, 2008 9:37

Po maści może nic nie wyjść - ale może jednak coś wyjdzie.

Odstawiłabym maść, dała zeskrobiny do zbadania (teraz) i na wszelki wypadek po kilku tygodniach znowu (wiem wiem, opcja droga).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 16, 2008 9:39

wania71 pisze:Zawiozłam zeskrobiny do Zakładu Mikrobiologii w Szpitalu w Jaśle, a tam panie powiedziały, że powinnam odstawić maść na miesiąc, żeby zrobić rzetelne badanie.

Spokojnie :)
Jeśli to "coś" nie raguje na leczenie to mimo smarowania powinno dać się wyhodować i rozpoznać.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 10:18

Jana pisze:Po maści może nic nie wyjść - ale może jednak coś wyjdzie.
Odstawiłabym maść, dała zeskrobiny do zbadania (teraz) i na wszelki wypadek po kilku tygodniach znowu (wiem wiem, opcja droga).

Zrobiłabym wszystkie badania świata teraz i potem, gdyby mi je lekarz zasugerował. Ja po prostu wszystkiego sama nie wymyślę. :evil:
Przecież to rtg u Bunia wymusiłam, przyjeżdżając do weta kolejny raz: co wam szkodzi, zróbcie jakieś badania i coś mu wybadajcie, przecież ja za to zapłacę.

pixie65 pisze: Spokojnie :)
Jeśli to "coś" nie raguje na leczenie to mimo smarowania powinno dać się wyhodować i rozpoznać.

No mam taką nadzieję, pod koniec tygodnia może coś już będą wiedzieć.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lip 16, 2008 13:05

ryśka pisze:
No i ważne - po 3 tygodniach, nawet jeśli krople się jeszcze nie skończyły, kończy się ich ważność - piszę o tym, bo ostatnio słyszałam, że ktoś zalecał podawanie tej samej mieszanki przez 6 tygodni.


Pani Wanda mi napisała, zeby po 3 tygodniach resztę trzymać w lodówce - ja daję już 5 tydzień - działają, bo jak nie dałam 3 dni znów zaczął szaleć ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lip 16, 2008 17:16

Czarodziejskie mikstury sporządzi dla moich kotów ryśka. Pięknie dziękuję!
Nie wpuszczam potworynki na górę, więc pozostali odetchnęli i noce mijają nam spokojniej.

A jeśli chodzi o Niuszka, to fajnie bawi się myszką, ładnie zajada, nie płacze.
Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.
No i żeby jeszcze z paszczą było lepiej, albo żebym chociaż wiedziała, że to nie zaraźliwe, byłoby cudnie :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lip 16, 2008 17:20

wania71 pisze:Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.

:ryk: :ryk: :ryk:

Odpadłam....
a odpadając oplułam monitor... :roll:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 17:41

pixie65 pisze:
wania71 pisze:Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.

:ryk: :ryk: :ryk:

Odpadłam....
a odpadając oplułam monitor... :roll:

Eee,no Pixie,to ty nie robisz teatrzyków???Nie wierzę...U nas był dziś spektakl "Now you see me,now you don't" w niebagatelnej inscenizacji (karton z dziurkami) i w doborowej obsadzie (w roli głównej:Gołębie Piórko).Licznie zgromadzona publiczność (pies + 2 koty) wzięła nader żywy i czynny udział w przedstawieniu.Bierz przykład z Wani,szykuj scenę i do roboty!

Hańka

 
Posty: 42112
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 16, 2008 17:50

haniaszaraf pisze:
pixie65 pisze:
wania71 pisze:Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.

:ryk: :ryk: :ryk:

Odpadłam....
a odpadając oplułam monitor... :roll:

Eee,no Pixie,to ty nie robisz teatrzyków???Nie wierzę...U nas był dziś spektakl "Now you see me,now you don't" w niebagatelnej inscenizacji (karton z dziurkami) i w doborowej obsadzie (w roli głównej:Gołębie Piórko).Licznie zgromadzona publiczność (pies + 2 koty) wzięła nader żywy i czynny udział w przedstawieniu.Bierz przykład z Wani,szykuj scenę i do roboty!

Łomatkoicórko....

:oops:

Nie zdawałam sobie sprawy jak poważnie zaniedbuję swoje koty....
No...na usprawiedliwienie dodam, że bawimy się czasem w ganianego, chowanego...i takie tam, ale teatrzyki.....

:oops: :oops:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 18:20

pixie65 pisze:
haniaszaraf pisze:
pixie65 pisze:
wania71 pisze:Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.

:ryk: :ryk: :ryk:

Odpadłam....
a odpadając oplułam monitor... :roll:

Eee,no Pixie,to ty nie robisz teatrzyków???Nie wierzę...U nas był dziś spektakl "Now you see me,now you don't" w niebagatelnej inscenizacji (karton z dziurkami) i w doborowej obsadzie (w roli głównej:Gołębie Piórko).Licznie zgromadzona publiczność (pies + 2 koty) wzięła nader żywy i czynny udział w przedstawieniu.Bierz przykład z Wani,szykuj scenę i do roboty!

Łomatkoicórko....

:oops:

Nie zdawałam sobie sprawy jak poważnie zaniedbuję swoje koty....
No...na usprawiedliwienie dodam, że bawimy się czasem w ganianego, chowanego...i takie tam, ale teatrzyki.....

:oops: :oops:

Cóż za trywialne uciechy!A edukacja kulturalna leży...

Hańka

 
Posty: 42112
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw lip 17, 2008 14:30

Avian pisze:
ryśka pisze:
No i ważne - po 3 tygodniach, nawet jeśli krople się jeszcze nie skończyły, kończy się ich ważność - piszę o tym, bo ostatnio słyszałam, że ktoś zalecał podawanie tej samej mieszanki przez 6 tygodni.


Pani Wanda mi napisała, zeby po 3 tygodniach resztę trzymać w lodówce - ja daję już 5 tydzień - działają, bo jak nie dałam 3 dni znów zaczął szaleć ...

Krople w ogóle (zwłaszcza w czasie upałów) można trzymać w lodówce cały czas. Mają jednak ważność 3 tygodnie. Chodzi o to, że w wodzie po tym czasie mogą rozwinąć się bakterie. Spójrz pod światło, czy nic w nich nie "pływa", jeśli używasz ich dłużej.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 210 gości