Aleksandra59 pisze:Skrzaciku wróć
Dla Skrzata odejście PANA JACKA było strasznym przeżyciem, ale Skrzat może być bardzo blisko domu. Może "zaszył" się gdzieś pod domkiem, pod tarasem. Na zawołanie sam nie wyjdzie, kot musi to odreagować.
Ola, wygląda na to, że masz rację.
Ja wprawdzie jestem zbyt zdenerwowana, ale mój mąż, którego nic z równowagi nie jest w stanie wyprowadzić, popracował nad zdjęciem Skrzatka.
I twierdzi, że Kociak jest na terenie ośrodka.
Tak ja piszesz, musi odreagować.
Monika, proszę, daj znać do ośrodka, aby
w znanym mu, łatwo dostępnym miejscu zostawiali wodę i jedzenie. Na przykład na tym tarasie, na którym go pożegnałyśmy. Wróci, musi wrócić.
Jeśli mogę być tam na miejscu do czegoś przydatna, napisz, rzucę wsyzstko i pojadę.