Kotce grozi uśpienie. Przebywa w klatce na dworze (pod dachem), jest przerażona i reguje na stres agresją. Nie mam do niej bezpośredniego dostepu abym mogła informacje zweryfikowac natomiast gdy głaskałam ja przez kraty przymilała się do mnie


AKTUALIZACJA 18.07.2008
Napisałabym że jetsem wściekła ale to mało powiedziane!!!
Znamy juz dokładnie historie Titsi.
Pani kotki wyjechała na wakację (juz się dobrze zaczyna). Kotką miała zająć się teściowa i sie zajmowała: kotka siedziała 2-3 dni sama w piwnicy, Pani przypomniała sobie że trzeba ją w końcu nakarmić- gdy wyciagała ją spod jakis skrzynek kotka ja zaatakowała. Inna Pani uznała że ładny kotek a więc weźmie. Przez centrum miasta szła z kotką na rękach (bez transportera, wśród tirów niosła ją gołymi rekami). Kotka w przerażeniu chciała sie uwolnić i ją podrapała. Zwierzę z opinią agresywnego natychmiast trafiło do lecznicy na odbserwacje. Ponieważ teściowa powiedziała że kotce poprzewracało się w głowie to pierwsi Państwo już jej nie chcą.
Powiedziałam, że ja zabiore co by sie nie działo więc została mi wydana.
Ja nie widzę u kotki nawet minimalnej agresji- widzę przerażonego kotka który w ciągu 3 tygodni przeszedł piekło.
Mała jest kochanym zwierzęciem, aktualnie się do mnie przytula.

