Dzisiaj Hubalek miał lepszy dzień. Nie siedział ukryty w szufladzie i nie uciekał do niej.
Kiedy weszłam, przywitał mnie pięknym miauknięciem i "zaczepiał" na mizianki, którym mogłoby nie być końca.
W pewnym momencie nawet wyszedł z koszyka, poprzytulał się i położył się z powrotem.