POMOCY dla 7letniej kotki!!! (bo dziecko)/MA DOM! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 11, 2008 23:42

sa koty luzaki np gdy sie przeprowadzalam 3 siedzialy kilka dni za meblami, a 3 juz pierwszego dnia chodzily na luzie.

Z doswiadczenia fundacyjnego jednak wiem , ze gdy przyjmujemy kota dworu to znosi to lepiej, a koty oddane z domow cierpia wyraznie i dlugo :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 12, 2008 22:22

nikt tu nie zaglada... :(

Kotka nie chce zyc...
Zeby ja ratowac i przeczekac jej depresje trzeba jej dawac kroplowki.
Na jedzenie i pocie w miskach nie reaguje zupelnie.

Poddala sie
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 12, 2008 22:37

Ja zaglądam cały czas, tylko... tak bardzo przeraża mnie to, co czytam. :cry: Tak bardzo chciałabym pomóc, a nie mam jak. :crying: Zresztą teraz i tak najważniejsze jest, by koteczce udało się pokonać ten pierwszy największy stres. Potem będzie juz tylko lepiej.

Lidiya, wiem, że to kotce nie pomoże, ale... ci ludzie zasługują na to, żeby dowiedzieć się jak bardzo skrzywdzili tego kota. Przynajmniej tyle, bo może żyją w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu. :evil: Może zwyczajnie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo koty mogą cierpieć po rozłące ze swoimi opiekunami. Powinni to wiedzieć. :evil: Ja mogę zadzwonić, jeśli Ty nie masz do tego głowy/czasu/ochoty. Postaram się być uprzejma, morderczo uprzejma. Po prostu poinformuję, bo "sądzę, że jako wieloletni opiekunowie, mają państwo prawo wiedzieć co dzieje się teraz z kotką" :evil:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14601
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lip 12, 2008 22:44

lidiya pisze:Na jedzenie i pocie w miskach nie reaguje zupelnie.

Poddala sie


A może warto podać jej Peritol przez kilka dni aż zaskoczy z jedzeniem.
Były już podobne przypadki na forum. A jak kot zaczął po Peritolu jeść to się wyluzował.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lip 12, 2008 22:50

aniaposz pisze:Ja zaglądam cały czas, tylko... tak bardzo przeraża mnie to, co czytam. :cry: Tak bardzo chciałabym pomóc, a nie mam jak. :crying: Zresztą teraz i tak najważniejsze jest, by koteczce udało się pokonać ten pierwszy największy stres. Potem będzie juz tylko lepiej.

Lidiya, wiem, że to kotce nie pomoże, ale... ci ludzie zasługują na to, żeby dowiedzieć się jak bardzo skrzywdzili tego kota. Przynajmniej tyle, bo może żyją w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu. :evil: Może zwyczajnie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo koty mogą cierpieć po rozłące ze swoimi opiekunami. Powinni to wiedzieć. :evil: Ja mogę zadzwonić, jeśli Ty nie masz do tego głowy/czasu/ochoty. Postaram się być uprzejma, morderczo uprzejma. Po prostu poinformuję, bo "sądzę, że jako wieloletni opiekunowie, mają państwo prawo wiedzieć co dzieje się teraz z kotką" :evil:

To na pewno nic nie zmieni, ale ja też myślę, że trzeba zadzwonić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69551
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 12, 2008 22:53

Wlasciciele wiedza.

Dostalam odpowiedz w stylu

" mam nadzieje, ze za kilka dni sytuacja wroci do normy ".

Mam ostatnio taki kociol i w fundacji i w swoim zyciu, ze sprawa tej kotki dobija mnie doszczetnie.
Z tej depresji wpada w panike- np ucieka na oslep, albo warczy.

Jutro czeka nas lapanie jej na kroplowke. Nie wiem tylko jak uda mi sie wcisnac to w swoj dzien nie majac praktycznie zadnej wolnej godziny.

ale musze, nie mam wyjscia
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 12, 2008 23:02

Lidiya, kciuki ogromne za koteczkę i za Ciebie. Nic więcej nie mogę zrobić. :cry:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14601
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lip 12, 2008 23:09

Ja bym podała peritol. U nas najczęściej się sprawdza. W ciężkich przypadkach jeszcze podajemy antydepresant...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lip 12, 2008 23:16

Ja też spróbowałabym peritolu..
A co z kocimiętką albo walerianą?
Sprawdzałaś jak reaguje?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 12, 2008 23:19

zaglądam ale nie wiem co napisac
zal kociny
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 12, 2008 23:49

lidiya pisze: Kotka nie chce zyc...
Zeby ja ratowac i przeczekac jej depresje trzeba jej dawac kroplowki.
Na jedzenie i pocie w miskach nie reaguje zupelnie.
Poddala sie


:( biedulka mala
moze wlasnie antydepresanty jej zaczac podawac? albo cos na uspokojenie?
zeby tylko zaczela jesc....
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Nie lip 13, 2008 0:09

bosh... jak czytam takie wątki to normalnie wzbiera we mnie agresja!!! poszłabym do TYCH ludzi i napukała im sromotnie!

sama jestem mamą 2 letniej dzidzi i mamy 5 kotów w domu i nigdy nie było żadnego problemu w tej kwestii...
owszem zanim urodziłam dzidzię nasłuchałam się opowieści barwnej treści z tym ,że jestem bardzo odporna na cuda w stylu,że kot zagryzł wydziabał oczy albo innsze baje..
ale tak sobie myślę,że niestety Ci ludzie... nie...powiem więcej moje dziecko bardzo jest ciekawe, koty spały prawie z nią od powiedzmy początku, chociaż wiadomo przeganialam...jednak przenigdy żaden powtarzam ŻADEN nie zrobił jej krzywdy !
kiedy przyjechałyśmy ze szpitala wszystkim ogonom przedstawiłam dzidzi i dałam do powąchania nowego współ-stadnika :) widać mądre i zaakceptowały !

Ci ludzie to jacyś jaskiniowcy przedpotopowi i nie rozumiem jak można w taki sposób potraktować członka rodziny! Po za wyjątkami - człowiek to jednak najokrutniejszy bezmózgowiec

jeśli chodzi o chowanie się to jeden kocur i jedna kotka odłowionych z tzw.
wolności(choć nie były dzikie- wiadomo o co chodzi) przesiedziały słownie TYDZIEŃ kocur pod wanną... i tylko nocą się wyłaniał pod koniec tego terminu..
kotka natomiast przesiedziała 10 dni w tapczanie! i nie było mowy o wyjściu...głód zrobił swoje- znów nocne eskapady, powoli, powoli bardziej i bardziej aż chęć zjedzenia czegoś była silniejsza od wszystkich oporów!

trzymam kciuki ! kociczka jest CUDNA gdyby nie moja brygada , lokal mamy to daję słowo zwinełabym ją Wam spod nosa!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 13, 2008 0:54

Nie spodziewałam się,że będzie aż tak źle...Nie znam się na takich sytuacjach ale może Feliway by pomógł?
Może to dziecinne ale przyszło mi do głowy, że kotka się połapała, ona już wie, że nie wróci do "swoich" ludzi...
Trzymaj się koteńko :ok:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lip 13, 2008 8:43

lidiya, ja też czytam regularnie, ale co mam napisać? że mi przykro? zabrzmi jak szyderstwo wobec tak ogromnej krzywdy.

W pierwszej chwili chciałam poprzeć aniaposz, ale pod wyjaśnieniu, jak zareagowali na wiadomość, to uważam, że tylko zabić, bo zabierają powietrze ludziom :evil:

Mój Koral trafił do mnie po takiej właśnie sytuacji: poddał się i przestał jeść. Trafił do szpitala na kroplówki, a potem już do mnie. Pomogło.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 13, 2008 8:52

Nie wiem, czy uda nam się zorganizować transport do lecznicy. Ja [z bolącym kręgosłupem - po akcjach z Chudziakami... starość nie radość] nie dam rady jej tachać w kontenerze, więc autobus odpada; nie dysponuję już transportem...
Po drodze do koty wejdę do lecznicy po Peritol [choć podanie tabletki wydaje mi się cudem], albo po vit. B12 - też działa pobudzająco na apetyt. Podamy jej z Lidą przynajmniej coś podskórnie.


Za mało nas...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 69 gości