POMOCY dla 7letniej kotki!!! (bo dziecko)/MA DOM! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2008 7:29

Kocia musi teraz dac sobie rade sama.

Chce wyjsc spod wanny ale sie boi.... cala noc tam przesiedziala. Nie byla w kuwecie i nic nie jadla.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 09, 2008 22:30

Tak strasznie mi jej żal... Szczerze - to ci ludzie (?) nie powinni mieć poczucia, że takie to łatwe pozbyć się kota, wręcz - przyjemne. Starczy zadzwonić, przyjedzie miła pani, odbierze i pozamiatane. :evil: Biedna kiciula.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lip 09, 2008 23:12

Dobrze, że kicia ma tymczas. Mam nadzieję, że stres szybko minie i biedulka zaufa ludziom na nowo. :ok:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 10, 2008 7:34

kotka nadal pod wanna.

teraz juz syczy.

nadal NIc nie je, nie byla w kuwecie.

tak wlasnie zachowuja sie koty oddane z domu- trauma.

Dzis wiczorem ide do kolezanki i sama nie wiem co robic.... Karmic ja na sile?
Chyba musze... ale obawiam sie, ze i tak moze sie skonczyc na kroplowkach...

:cry:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2008 8:52

jak mi żal tej koteczki :cry:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 8:54

Femka pisze:jak mi żal tej koteczki :cry:


Mnie też :cry:
Biedactwo, miała 7 lat swój dom i wszystko się nagle skończyło.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2008 9:05

Lidka, a jak koteczka ma na imię?

Tutaj jest jej uaktualnione ogłoszenie:
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1464606_kotka_sliczna_kotka_pilnie_szuka_domu.html
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2008 9:20

Byłam świadkiem w sobotę, gdy kotka wracała z adopcji po 8 m-cach...
Pan przywiózł i wypuścił... Zabrał małe kocię, oddał dorosłą kotkę. Zwierzę przerażone. Nie wie CO się stało i DLACZEGO. Tu jest bardzo podobna sytuacja chyba.
Wczoraj rozmawialiśmy w domu, jakim trzeba być człowiekiem, żeby bez sentymentu porzucić własne zwierzę? 8O Jak można potem z dziećmi w domu normalnie rozmawiać i normalnie położyć się spać??
Takie pytania postawił wczoraj mój ojciec.
Ja dostaję apopleksji przy rozstaniu z tymczasami, o których z góry wiadomo, że są na chwilę. Nie rozumiem takiego okrucieństwa. nie wiem dokąd zmierza ten świat. Jak patrze na wychowanie dzieci obecnie... Liczy sie tylko ich przyjemność. Tylko własne ja... :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw lip 10, 2008 9:23

bardzo trafnie to ujął Twój Tata, Aguś.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 9:38

Na temat powodów oddania kici nic nie napiszę, bo szkoda każdego słowa.. :evil:

Ale niepokoi mnie, że kota nic nie je..
Lidka, jak będziesz szła w odwiedziny do koteczki, to weź ze sobą, jak masz oczywiście, kocimiętkę albo chociaż walerianę..

Na początek kropelka na zabawkę i zobacz jak zareaguje.. Jeśli zapach zadziała pozytywnie, to druga kropelka na ręce, rozetrzeć i spróbuj pogłaskać kicię..
Jeśli dalej reakcja będzie pozytywna, to spróbuj podać odrobinę jedzenia z ręki..

Widziałam takie sztuczki w wykonaniu MariiD jak jęczałam w rozpaczy na forum, że tymczas Filip siedzi w szoku i nie reaguje na nic.. dwa dni tak siedział.. też trauma po zabraniu z domu, gdzie był jedynym kotem.. a potem został oddany, bo siusiał.. oczywiście był niekastrowany..
Ale panie wolały odsdać niż zanieść kota na badania i odjajczenie..
Maria przyjechała, wygłaskała przerażone footerko, nakarmiła, wyprzytulała i od tego momentu, chociaż baardzo powolutku Filip zaczął się przełamywać.. jedzonko zaczęło smakować, kuwetka okazała się potrzebna.. i w końcu jakoś poszło z górki.. :D
Ale żeby nie Maria, to nie wiem jak by to się skończyło..

A, do karmienia z ręki proponuję tuńczyka w sosie własnym.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 10, 2008 11:21

Ciemna łazienka nie jest zbyt przytulnym miejscem dla kici dotąd normalnie mieszkającej na pokojach. Wstaw jej może tekturowe pudło z wyciętą dziurą, żeby tam się czuła bezpieczniej.
Ja miałam podobnie z kotką, którą wzięłam po śmierci jej pani. Chociaż mnie dobrze znała, to u mnie zdziczała i tydzień przesiedziała w szafie. Przy próbie dotkniecia wydawała z siebie straszny ryk. Stawiałam jej jedzenie do szafy i w końcu zaczęło znikać. Potem powoli zaczęła się ze mną bawić i wreszcie pozwoliła się głaskać. Była potem wielką pieszczochą.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15240
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lip 10, 2008 18:59

aamms pisze:A, do karmienia z ręki proponuję tuńczyka w sosie własnym.. :twisted:

Potwierdzam. :twisted: Moje koty wariują. I w ogóle jest to mój osobisty patent na pojenie - tuńczyka w sobie własnym podlać wodą i problem z mało pijącym kotem rozwiązany. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 11, 2008 20:49

Lidiya, jak koteczka sie czuje? zaczela jesc?
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Pt lip 11, 2008 21:53

Zrobila siku.
Nie zjadla nic.

Dzis przyszlam zabrac ja do weta i jak zobaczyla transporter tyle kota widzialam... Uciekala nam, az w koncu zwiala za wielka szafe i od tylu pod nia...
Nie udalo mi sie jej wyciagnac i wet skonczyl prace.
Polecialam wic do sklepu i podtykalam jej watrobke, serduszka, kurczaka, saszetke, tunczyka...
i NIC... :crying:

Potem siedzialysmy i udawalysmy, ze nie jestesmy nia zainteresowane to chodzila po mieszkaniu, zwiedzala, nawet podnosila ogonek do gory...

Opadna jej nerwy i znow zmiana miejsca :(
Boze co za koszmar :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 11, 2008 22:40

Biedulka :(
moze kociego mleka warto sprobowac albo karmy na W :evil: najwazniejsze zeby cos zaczela pic bo sie odwodni :(
dziwi mnie troche ze az tak sie denerwuje - przeciez ona nie wie ze juz nie wroci do swojego domku a przeciez duzo kotow jest oddawanych na przechowanie znajomym lub do hoteliku jak ich wlasciciele wyjezdzaja.
moja kota nie cieszy sie ze musi isc do hoteliku ale nie rezygnuje z tego powodu z jedzenia (ani mruczenia :wink: )
pewnie ci ludzie jej organizowali jej opieke u siebie w domu...
trzymam kciuki za kiciulke.
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google Adsense [Bot], Patrykpoz i 462 gości