Malutka jest już po operacji. W klatce piersiowej miała żołądek, wątrobę i śledzionę

ale udało się wszystko ładnie powkładać, gdzie trzeba i zaszyć dziurę

teraz się wybudza. Wet powiedział, że na razie nie ma jeszcze pewności, czy przeżyje....to malutki organizm i musi stoczyć ciężką walkę, żeby takie ogromne obciążenie wytrzymać. Ale ja wierzę i nie widzę innej opcji, jak tylko to, że za kilka dni zabieram ją do domu na rekonwalescencję

jadę dziś pod wieczór tam, żeby ją zobaczyć i z wetem pogadać jeszcze.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, bez którego pewnie bym już dawno na zawal zeszła

i które Lentilka na pewno czuła i wiedząc, że tyle dobrych serc o niej pamięta i myśli nie poddawała się i teraz będzie starała się jak najszybciej wydobrzeć, żeby osobistym przebiegnięciem po klawiaturze wam podziękować kilkoma literkami
