Kotek Filemonek z Wrocławia z objawami neurologicznymi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2008 13:33

jak bede w domu wysle ze tak kolo 18 bo do mnie(rodzicow)dojazd jest tragiczny zadzwonie i umowimy sie na dostarczenie kociaka

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Czw lip 10, 2008 13:36

Czy jedziesz bezpośrednio z pracy do P.?
Ja pracuję na Grunw. więc mogłabym się z Tobą zabrać.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 10, 2008 13:36

nie wiem czy wiad na pw dotarly martka ale jezeli uda mi sie to odrazu bo nie ma mnie kto przywies do domku odrazu po pracy nie wiem o ktorej brat konczy. probuje sie z nim skontakotowa

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Czw lip 10, 2008 13:37

ja tez na grunwaldzikm.

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Czw lip 10, 2008 13:38

To jak będziesz wiedzieć to daj mi znać. Dobnrze gdybym z nim dzisiaj pojechała do weta, a jak nie dzisiaj to jutro.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 10, 2008 13:42

jezeli nie uda mi sie z bratem skontakotowac do 15 to bede dopiero po 17 jechac do domu jak chlopak prace skonczy z ul, oporowskiej

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Czw lip 10, 2008 13:50

ooo, duzo sie dzieje.... Dziewczyny, jaby udało się zebrac parę osób do pomocy z Wrcławia i - oczywiście nie teraz - wyłapać te koty i ciachnąć wszystki byłoby super.... to zajęłoby troche czasu, więc przydałby się ktoś z samochodem... może jutro będę wiedziała czy uda mi się załatwić niezakocony :P dt dla dziczków. Bo tego chorego biorę na siebie :wink:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 10, 2008 13:54

Never :1luvu:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 10, 2008 14:00

eee....... daj spokój.....
Ale jakby sie udało dzisaj złapać chociaz jedną dziką sztukę rodzeństwa chorego to bierzcie - coś się wykombinuje... :roll:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 10, 2008 14:02

wlasnie dzwonilam do taty i mowil ze z malymi bedzie ciezko bo siedza w szopce u sasiada a strach tam wchodzic bo cos moze sie zawalic!!!!

jutynka21

 
Posty: 141
Od: Śro lip 09, 2008 11:51

Post » Czw lip 10, 2008 14:04

będziemy kiciać :) może przyjdą na zapach kitekata? :?
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 10, 2008 14:07

:P :P :P
najważniejszy jest ten niepelnosprawny... ale jak złapia się i inne, to .... na pewno się nie rozmnożą...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 10, 2008 14:07

Never pisze: Bo tego chorego biorę na siebie :wink:


Wyprzedziłaś mnie, Never.
Jak widać, często chadzamy podobnymi ścieżkami...

Strasznie kochana jesteś.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 10, 2008 14:08

to prawda :)
Kombinujemy z J. zabranie się razem na to zadupie...
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 10, 2008 14:11

hehe, Miuti..... jak masz dla niego jakis domek, to Ci go oddam :P Albo jego rodzeństwo 8)
Ja mam juz na sobote jednego tymczasa zaklepanego... na szczęście po szczepieniu, więc wiesz..... 8) nie odmówię, jeśli ktoś inny zaoferuje dt dla malucha z Wrocławia :lol: :lol: :lol: ....
Ale jeśli nikt się nie znajdzie, to nie mam wyjścia - nie chcę, zeby kolejny futrzak ginął... Do kotków niepełnosprawnych mam duzy sentyment.... 8)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 333 gości